"Patologia". Absurd za absurdem na imprezie w Polsce

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Alicja Konieczek
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Alicja Konieczek

- To było kuriozalna sytuacja, dla mnie to delikatna patologia - mówi Norbert Kobielski po zdobyciu brązu Igrzysk Europejskich. Lekkoatleci o medale IE rywalizują bowiem w nierównych warunkach. Najbardziej poszkodowana była Polka Alicja Konieczek.

Korespondencja ze Stadionu Śląskiego - Arkadiusz Dudziak

Drużynowe Mistrzostwa Europy to impreza lekkoatletyczna z wielką tradycją. W tym roku została połączona z Igrzyskami Europejskimi, co tak naprawdę podnosiło rangę IE.

Absurd goni absurd

Zdecydowano się utrzymać system trzech dywizji. I osobno lekkoatleci rywalizują o punkty w każdej z nich. Za zwycięstwo w tej najlepszej, w której występują Polacy, otrzymuje się 16 punktów. I zawodnicy często podkreślają, że to drużyna się liczy, a indywidualne medale to tylko produkt uboczny. Część z nich nawet nie wiedziała, że w ogóle są przyznawane.

Ale to nie to jest najgorsze. W części konkurencji zawodnicy nie mają uczciwych warunków między dywizjami. Tak jest m.in. w biegach długodystansowych. Alicja Konieczek w niedzielę na dystansie 3000 metrów z przeszkodami popisała się taktycznym majstersztykiem. I wygrała bieg, zdobywając dla drużyny 16 "oczek".

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #1. Zaskakujące wyznanie Adrianny Sułek. "Nie chciałam już trenować"

Bieg był jednak dość wolny na początku, więc po zsumowaniu wszystkich dywizji uzyskała piąty czas. Każdy w atletyce wie, że wyścig wyścigowi nierówny i końcowy wynik zawodniczek zależy przede wszystkim od tego, jakie tempo prezentują konkurentki w tym samym biegu. Do tego przecież inne warunki pogodowe w różnych dniach mogą wypaczać wyniki rywalizacji.

Zapytana o tę niesprawiedliwość Konieczek odpowiada jasno.

- Jest żal. Patrzyłam, że musiałabym pobiec poniżej 9 minut i 27 sekund. Jakby był bieg mocny od samego początku, to bym próbowała, ale pierwszy kilometr trwał 3 minuty i 21 sekund. Nie dało się już tego odrobić. Trochę też mnie stres wziął, bardzo chciałam i szkoda - mówi po biegu.

Do tego dekoracje nie odbywają się normalnie na stadionie. Medale przyznawane są... zdalnie.

- Co do formalności medali nikt nic nie wie. Jakbym zdobyła medal to bym dostała go pocztą. To trochę przykre - wyjaśnia Konieczek.

Teoretycznie jest możliwość odebrania medalu osobiście w Krakowie. Tylko że często to nie miałoby nic wspólnego z normalną dekoracją. Zakładając, że Konieczek wywalczyłaby krążek, to odbierałaby go... sama. Wszystko dlatego, że biegaczki z niższych dywizji już pojechały do domów.

- Inne dziewczyny z niższych dywizji już pojechały do domów, więc nie byłoby ich na dekoracji. To na pewno wielka szkoda. Każda dywizja biegła inaczej. Uważam, że igrzyska podniosły rangę Drużynowych Mistrzostw Europy - przyznaje biegaczka.

Medal mimo przeciwności

Z medalu w skoku wzwyż cieszył się na to Norbert Kobielski. Zawodnicy z najlepszej dywizji musieli skoczyć 2,24 m, by wyprzedzić konkurentów startujących kilka dni wcześniej. Problem w tym, że... takiej wysokości nie było w ogóle w programie zawodów.

Polak i inni zawodnicy z czołowej dywizji najpierw skakali na 2,23m, a później na 2,26m. Musieli skoczyć 2 centymetry wyżej od rywali, by ich wyprzedzić. A to sytuacja nienormalna w lekkoatletyce.

- To było kuriozalna sytuacja, dla mnie to delikatna patologia. Nie może być tak, że inni muszą skakać 2,24, a my musimy skoczyć 2 centymetry wyżej, by dorównać stawce. Na szczęście czterem zawodnikom się udało i nie zostawiliśmy złudzeń rywalom z drugiej dywizji - ocenia Kobielski.

Swojego medalu jednak nie odbierze osobiście. - Chyba poczekam aż przyjdzie pocztą - odpowiada.

Oświadczenie Komitetu Organizacyjnego Igrzyska Europejskie

Po wypowiedziach lekkoatletów prezes Komitetu Organizacyjnego Igrzyska Europejskie Kraków-Małopolska 2023 wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że właściwym organizatorem DME w Chorzowie była Europejska Federacja Lekkiej Atletyki oraz Stadion Śląski.

"Pragniemy podkreślić, że Drużynowe Mistrzostwa Europy zostały rozegrane w ramach programu Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023, ale komitet organizacyjny nie odpowiadał za ich organizację. Właściwymi organizatorami DME w Chorzowie była Europejska Federacja Lekkiej Atletyki oraz Stadion Śląski. W związku z doniesieniami dotyczącymi wydarzeń odbiegającymi od norm podczas Drużynowych Mistrzostw Europy, które zwróciły uwagę zarówno sportowców, kibiców, jak i mediów, poprosiliśmy organizatorów zawodów lekkoatletycznych o wyjaśnienia i zajęcie stanowiska odnośnie zaistniałych sytuacji" - czytamy.

Czytaj więcej:
Albert, co ty zrobiłeś?! Polak już był daleko. Wtedy - takie sceny

Komentarze (11)
avatar
gardener
27.06.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystko pewnie wina PiS i tego złego "kaczora" Robienie polityki na sporcie jest chore. PiS wygrał w demokratycznych wyborach więc radzę się uspokoić 
avatar
Robertus Kolakowski
26.06.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oglądałem lekkoatletykę. Co do Igrzysk Europy, to mnie nic nie obchodzą. 
avatar
gabinetzabiegowy
26.06.2023
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
"I zawodnicy często podkreślają, że to drużyna się liczy, a indywidualne medale to tylko produkt uboczny. Część z nich nawet nie wiedziała, że w ogóle są przyznawane" - yyy.. Jak to? Sportwcy n Czytaj całość
avatar
astom
26.06.2023
Zgłoś do moderacji
3
8
Odpowiedz
Patologią jest sama nazwa zawodów: Polska JEST KRAJEM UNITARNYM a nie federacją i dodawanie nazw regionów do miast to przygrywka do zabiegu Krzywoustego, tylko z dzielnicą senioralną około Berl Czytaj całość
avatar
bezo002
26.06.2023
Zgłoś do moderacji
7
4
Odpowiedz
Ktoś to w ogóle ogląda???!