Już w 1. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Przemysława Odrobnego mocnym uderzeniem pokonał Adrian Labryga. W kolejnych minutach mimo okazji z obu stron, nie padły bramki. Dopiero w 12. minucie przed szansą stanął Mateusz Danieluk, który przejął krążek w tercji sanoczan, oddał strzał z pozycji leżącej, jednak dobrze spisał się Odrobny. Dwie minuty później fantastycznym podaniem popisał się Richard Kral, ale Adrian Labryga nie zdołał zdobyć bramki z najbliższej odległości. W ostatnich minutach rozpoczął się festiwal strzelecki. Najpierw w 17. minucie do remisu doprowadził strzałem po rykoszecie Ivo Kotaska, a kilkadziesiąt sekund później na prowadzenie wyprowadził gości Josef Vitek. Jeszcze przed zakończeniem pierwszej tercji drugą bramkę dla gospodarzy zdobył Filip Drzewiecki, wykańczając dobrą akcję Tomasza Kulasa. Tuż po wznowieniu Richard Kral przejął "gumę" po błędzie sanockich obrońców, ale po raz kolejny przed stratą bramki uratował swój zespół Odrobny.
Druga tercja rozpoczęła się od zdecydowanych ataków gości, grających w podwójnej przewadze, jednak nie potrafili pokonać dobrze broniącego Kachniarza. Najlepszą sytuację zmarnowali Malasiński do spółki z Dziubińskim, którzy będąc sami przed Kachniarzem, nie potrafili umieścić krążka w bramce. W 26. minucie to z kolei jastrzębianie grali w podwójnej przewadze, którą zdołali wykorzystać. Katem sanoczan okazał się Kamil Górny, który na przestrzeni trzech minut dwa razy pokonał Odrobnego. Pięć minut przed zakończeniem drugiej odsłony kontaktowego gola zdobył Krystian Dziubiński, który wyprzedził obrońców JKH GKS i strzałem między parkanami Kachniarza zmniejszył prowadzenie miejscowych.
Trzecia tercja przebiegała pod dyktando gospodarzy. W 44. minucie piątą bramkę dla JKH GKS zdobył Szymon Marzec, który dobił swój strzał do pustej bramki. Osiem minut później z dystansu strzelał Martin Ivicić, ale krążek przejął Labryga, który uderzeniem z backhandu po raz szósty zmusił Odrobnego do kapitulacji. W tej sytuacji sanoczanom zaczęły puszczać nerwy, czego skutkiem była kara meczu dla Pawła Droni, za brutalny faul na Labrydze. Grający w osłabieniu podopieczni Marka Ziętary zdołali zdobyć jeszcze jednego gola. Krążek we własnej tercji stracił Danieluk na rzecz Zapały, który wyłożył go Marcinowi Koluszowi, a ten trafił do pustej bramki. Więcej bramek w tym spotkaniu nie padło i trzy punkty zasłużenie zostały na Śląsku.
JKH GKS Jastrzębie - Ciarko PBS Bank Sanok 6:4 (2:2, 2:1, 2:1)
1:0 - Mateusz Danieluk (Richard Kral, Adrian Labryga) 1'
1:1 - Ivo Kotaska (Krystian Dziubiński, Dariusz Gruszka) 17' 5/4
1:2 - Josef Vitek (Sławomir Krzak, Roman Gurican) 18'
2:2 - Filip Drzewiecki (Tomasz Kulas) 19'
3:2 - Kamil Górny (Richard Kral, Martin Ivicic) 26' 5/3
4:2 - Kamil Górny (Martin Ivicic) 28' 5/4
4:3 - Krystian Dziubiński 35'
5:3 - Szymon Marzec 44'
6:3 - Adrian Labryga (Martin Ivicic, Petr Lipina) 52' 5/4
6:4 - Marcin Kolusz (Krzysztof Zapała) 57' 4/5
Składy:
JKH GKS Jastrzębie: Elżbieciak (Kosowski) - Dąbkowski, Rompkowski, Urbanowicz, Lipina, Bordowski - Labryga, Pastryk, Danieluk, Kral, Salamon - Górny, Ivicic, Kulas, Drzewiecki, Strużyk - Szczurek, Kąkol, Marzec.
Ciarko PBS Bank Sanok: Odrobny (Kachniarz) Mojzis, Dronia, Vozdecky, Zapała, Kolusz - B. Rąpała, Kotaska, Gruszka, Dziubiński, Malasiński - Gurican, Kubat, Vitek, Krzak, Strzyżowski - Skrzypkowski, Maciejewski, Radwański, Milan, Mermer.
Kary: JKH - 10 minut, Sanok - 39 minut.
Sędziowali: Sebastian Kryś - Grzegorz Klich, Marek Wieruszewski.
Widzów: 1000.