Rywal zza miedzy, emocje gwarantowane - zapowiedź meczu Aksam Unia Oświęcim - GKS Tychy

Po zdecydowanym zwycięstwie 8:1 nad Nestą Karawelą Toruń, oświęcimian czeka trudniejsze zadanie. W prestiżowym meczu podejmą rywala "zza miedzy" GKS Tychy. - To jest jedno z tych spotkań, na które nikogo nie trzeba specjalnie mobilizować. Gramy na własnym lodzie i celujemy tylko w zwycięstwo - podkreślił Karel Suchanek.

Opinię swojego szkoleniowca podzielają także jego zawodnicy. - Zawsze walczymy o trzy punkty i nigdy nie oglądamy się na rywali. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy wygrywać na własnym lodzie. Wygraliśmy z Toruniem i w niedzielę liczymy na powtórkę - powiedział po piątkowym spotkaniu Mikołaj Łopuski, który coraz lepiej rozumie się na lodzie z Radkiem Prochazką. Obaj stanowią ważne elementy w układance trenera Suchanka.

Mecze Aksam Unii z GKS-em obarczone są sporym ciężarem gatunkowym. - Otoczkę tych spotkań znam z opowiadań. Na pewno czeka nas ciężka przeprawa. Jeśli zagramy konsekwentnie i pomogą nam kibice, to jestem przekonany, że zdobędziemy komplet punktów - zaznaczył 33-letni Prochazka.

O zgarnięciu pełnej puli marzą także podopieczni Jacka Płachty, który po zakończeniu sezonu zastąpił na ławce trenerskiej Jirzego Szejbę. Działacze klubu ze Śląska znacznie odmłodzili drużynę. Do Tychów przeprowadzili się m.in. Grzegorz Pasiut, bracia Marcin i Tomasz Kozłowscy, a także reprezentant Francji Teddy da Costa. Mają oni zastąpić Michała Garbocza, Sławomira Krzaka i Josefa Vitka.

Tyszanie do Oświęcimia przyjadą bez swojego kluczowego środkowego Romana Szimiczka, który choruje na zapalenie płuc. Pod znakiem zapytania stoją także występy przeziębionych Artura Gwiżdża i Arkadiusza Sobeckiego.

Niedzielny mecz poprowadzi Włodzimierz Marczuk. Na liniach pomagać mu będą Sławomir Szachniewicz i Wojciech Moszczyński. Spotkanie zaplanowano na godzinę 17.00.

Komentarze (0)