Inauguracja dla beniaminka - relacja z meczu Nesta Karawela Toruń - MMKS Podhale Nowy Targ

Nesta Karawela po rocznej banicji powróciła w dobrym stylu w szeregi PLH. W inauguracyjnym spotkaniu podejmowali drużynę Podhala. Nie pozostawili przyjezdnym złudzeń, ogrywając ich 4:2.

W pierwszych minutach spotkania bliski strzelenia otwierającego gola był Mariusz Kuchnicki, Tomasz Rajski jednak wykazał się skutecznym refleksem.

Odpowiedzieć mogli goście, kiedy atak Bartłomiej Neupauer i Rafał Ćwikła dosłownie rozłożyli Michała Plaskiewicza na łopatki. Bramkarz jednak wyszedł cało z opresji. Świetną okazję wypracowała sobie pierwsza formacja Nesty - Toms Bluks ją wykorzystał i wykończył akcję celnym trafieniem.

Do kontrataku przeszli goście. Bartłomiej Bomba poważnie zagroził toruńskiej bramce. Ten strzał Plaster zdołał jeszcze obronił, jednakże nowotarżanie wprowadzili sporo zamieszania i z dobitki udało się w końcu wyrównującego gola strzelić Mariuszowi Jastrzębskiemu. Do szybkiej kontry przeszedł jednak Przemysław Bomastek, który niecałą minutę później strzelił drugą bramkę zapewniając gospodarzom ponownie prowadzenie.

Na otwarcie drugiej tercji wynik podwyższyli hokeiści Nesty za sprawą skutecznie przeprowadzonej akcji przez Pawła Połącarza. Dalsza część tej odsłony to dominacja torunian, którzy jednak mimo wielu okazji, nie mogli się pochwalić skutecznością.

Zawodnicy Podhala podrażnieni dwiema przegranymi tercjami, w trzeciej odsłonie usiłowali nękać rywala atakami, by wypracować korzystniejszy rezultat. Tymczasem pierwsza formacja Nesty znowu zawiązała groźny atak. Jednak strzał Bomastka nie zawędrował do nowotarskiej bramki, a dobitka Arkadiusza Marmurowicza również nie przyniosła pożądanego efektu.

Do pustej bramki nie udało się trafić Tomaszowi Ziółkowskiemu. Wyśmienitą okazję wypracował sobie również Jacek Dzięgiel, znowu bezskutecznie. Ponadto błąd w obronie popełnili torunianie dając możliwość Dominikowi Cecule oddania precyzyjnego strzału i tym samym strzelenia drugiego gola. Plaskiewicz jednak stanął na wysokości zadania.

- Czy był faul, czy nie, to już nie ma sensu w ogóle dyskutować. Na szczęście wszystko potoczyło się tak, jak chcieliśmy - powiedział po meczu zawodnik Nesty, Jacek Dzięgiel.

Pod koniec spotkania kolejną groźną akcję zawiązał nowotarżanin Neupauer. Oddanie strzału próbował mu udaremnić, Dawid Smeja. Sędzia jednak w tym zagraniu dopatrzył się faulu i podyktował rzut karny. Zawodnik Szarotek nie wykorzystał okazji i nie pokonał toruńskiego bramkarza.

Na zakończenie spotkania torunianie nie zwolnili tempa, dalej szukając okazji do podwyższenia wyniku. Toms Bluks trafił w poprzeczkę, a akcja Wojciecha Jankowskiego oraz Mariusza Kuchnickiego również okazała się bezskuteczna. W końcu na kilka sekund przed końcem Dzięgiel zwieńczył sukces Nesty czwartą bramką.

- Wiadomo, że wszyscy grają na 100 proc., każdy chce wygrać, w szczególności przed własną publicznością. Zrobiliśmy wszystko, co się dało i na szczęście udało się wygrać. Bardzo się cieszę, że udało się strzelić jeszcze tą czwartą bramkę, ale to już jest zasługa całej piątki - zakończył Jacek Dzięgiel.

Nesta Karawela Toruń - MMKS Podhale Nowy Targ 4:2 (2:1, 1:0, 1:1)

1:0 - Toms Bluks (Mariusz Kuchnicki, Przemysław Bomastek) 7'

1:1 - Mariusz Jastrzębski 13'

2:1 - Przemysław Bomastek (Arkadiusz Marmurowicz, Toms Bluks) 13'

3:1 - Paweł Połącarz (Kamil Kalinowski, Michał Kalinowski) 22'

3:2 - Dominik Cecuła (Piotr Kmiecik) 51' 5/4

4:2 - Jacek Dzięgiel (Wojciech Jankowski, Tomasz Ziółkowski) 59'

Strzały: 40:27.

Składy:

Nesta Karawela Toruń: Plaskiewicz - Bluks, Gaisins, Bomastek, Kuchnicki, Marmurowicz - Smeja, Maj, Jankowski, Dzięgiel, Ziółkowski - Koseda, Lidtke, Połącarz, Chrzanowski, Pieniak - Porębski, Husak, Kalinowski M., Kalinowski K.

MMKS Podhale Nowy Targ: Rajski - Kapica, Łabuz, Czuy, Bryniczka K., Różański - Bryniczka W., Cecuła, Kmiecik, Neupauer, Ćwikła - Sulka, Landowski, Michalski, Jastrzębski, Bomba - Mrugała, Gacek, Szumal, Puławski, Tylka.

Kary: Nesta Karawela Toruń - 12 minut, MMKS Podhale Nowy Targ - 10 minut.

Sędziowali: Pachucki (sędzia główny) oraz Szachniewicz - Kasprzyk (liniowi).

Widzów: 1500.

Komentarze (0)