Mariusz Gurazda: Czekają mnie 3 tygodnie przerwy od lodu

Drużyna GKS-u Tychy nie będzie miło wspominać turnieju im. Czachowskiego w Toruniu. Nie dość, że zdecydowanie przegrała wszystkie trzy mecze, to jeszcze występ w grodzie Kopernika okupiła kontuzjami dwóch graczy. Urazu nabawił się m. in. Mariusz Gurazda, który w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl wypowiada się na temat stanu swojego zdrowia.

W tym artykule dowiesz się o:

Hokeista GKS-u jest niezadowolony, że uraz przytrafił mu się właśnie w tym momencie. - Niestety podczas turnieju w Toruniu doznałem kontuzji, a konkretnie zwichnięcia stawu barkowego. Na szczęście na miejscu od razu zajęła się mną ekipa medyczna i nastawiliśmy mój bark. Co prawda prześwietlenie, które później wykonałem nie wykazało żadnego złamania, ale mimo wszystko czekają mnie 3 tygodnie przerwy od występów na lodzie. Muszę przyznać, iż nie jest to zbyt zadowalająca informacja, zważywszy na to, że trenujemy wspólnie dopiero od tygodnia. Obecnie wraz z całym sztabem medycznym będziemy uważnie pilnować przebiegu mojej rehabilitacji. Trzeba ten uraz dokładnie wyleczyć, by nie powracał przy ostrzejszych starciach już w sezonie ligowym. W tej chwili, gdy reszta drużyna odbywać będzie zajęcia na lodzie, mi pozostaje utrzymywać kondycję jeżdżąc na rowerku stacjonarnym pod okiem trenera od przygotowania fizycznego.

Mariusz Gurazda uważa, że mimo trzech porażek, jego zespół zaprezentował się w Toruniu z niezłej strony. - Należy wziąć pod uwagę fakt, że pojechaliśmy na ten turniej bez podstawowych graczy, w niekompletnym składzie i do tego mieliśmy za sobą zaledwie tydzień treningów na lodzie. Uważam, że rozegraliśmy trzy dobre mecze, bo w każdym z tych spotkań było widać z naszej strony wolę walki i zaangażowanie. Co prawda nie da się ukryć, że popełniliśmy wiele błędów, ale w zespole jest kilku nowych, młodych zawodników, takich jak ja. Dostaliśmy szansę pokazania się przed trenerem i robimy co w naszej mocy, by zaprezentować się jak najlepiej. Wiadomo, każdy z nas wyjechał w turnieju z lekkim niedosytem, ale taki właśnie jest sport. Porażki też trzeba przyjąć z godnością.

Młody zawodnik jest optymistycznie nastawiony do nadchodzącego sezonu ligowego, który rozpocznie się już we wrześniu. - W tym sezonie, tak jak zresztą w każdym, stawiamy sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Nie ukrywam, że mierzymy nawet w złoty medal. Okres przygotowawczy przepracowaliśmy bardzo intensywnie i efektywnie, więc pod względem fizycznym do zbliżającego się sezonu jesteśmy naprawdę dobrze przygotowani. Stać nas na pewno na wiele, ponieważ skład drużyny będą zasilać nowi, bardzo potrzebni hokeiści.

Gurazda nie ukrywa, że jest ciekawy rozstrzygnięć, jakie przyniesie sezon 2011/12. - Nadchodzące rozgrywki zapowiadają się bardzo ciekawie i emocjonująco. Większość zespołów z PLH dokonało bowiem naprawdę ciekawych transferów. Niezwykle groźnym rywalem wydaje się Sanok, choć wszystko okaże się dopiero w trakcie sezonu ligowego. Bardzo trudno przewidzieć, który z rywali akurat będzie najmocniejszy. Prawda jest taka, że mecz meczowi nierówny i w zasadzie każda z drużyn ma swojego odwiecznego rywala w lidze, z którym nawet mimo jego niższej pozycji w tabeli, spotkania są bardzo trudne - zakończył.

Komentarze (0)