Aksam Unia w półfinale - relacja z meczu Aksam Unia Oświęcim - MMKS Podhale Nowy Targ

Hokeiści Aksam Unii Oświęcim awansowali do półfinału play-off. W środę pokonali na własnej tafli MMKS Podhale Nowy Targ 4:2. - Musieliśmy się solidnie namęczyć, by zdobyć bramki i wygrać to spotkanie. Cieszymy się ze zwycięstwa i już powoli zaczynamy myśleć o kolejnym rywalu - powiedział kapitan oświęcimian Waldemar Klisiak.

- Jedną piątką Unia z nami nie wygra - odgrażał się po wtorkowym meczu, wygranym przez Podhale 6:3, Milan Baranyk. Nowotarżanie we wtorek sprawili niespodziankę, a w środę musieli uznać wyższość "Unitów", którzy mogą zameldować zarządowi wykonanie zadania.

Karel Suchanek dokonał drobnych korekt w składzie. Wspólnie z Robertem Krajcim i Lukasem Rihą ustawił walecznego Mariusza Jakubika, a do drugiej formacji przesunął Petera Tabacka. W bramce postawił na Przemysława Witka, który we wtorek miał słabszy dzień.

- Trener po porannym rozjeździe powiedział mi, że stanę pomiędzy słupkami. Zaznaczył też, że mam się nie przejmować puszczonymi bramkami, bo drobne błędy przytrafiają się najlepszym - zaznaczył 29-letni bramkarz. - Dzisiaj chciałem przede wszystkim zaprezentować się z jak najlepszej strony. Czy mi się to udało? Nie mnie oceniać, proszę zapytać trenera.

Chęć rewanżu

Oświęcimianie przystąpili do spotkania z mocnym postanowieniem poprawy. Od początku frontalnie atakowali, ale nie potrafili znaleźć sposobu na Tomasza Rajskiego. "Biało-niebieskim" nie pomógł też okres gry w przewadze, podczas którego przydarzył im się błąd. Rafał Dutka przechwycił krążek i wypuścił w bój Milana Baranyka, a ten nie miał większych problemów z zaskoczeniem Przemysława Witka.

- Zawahanie podczas rozgrywania zamka zaowocowało tym, że napastnik gości doszedł do doskonałej sytuacji strzeleckiej i świetnie ją wykorzystał. Na nasze szczęście, za sprawą Lukasa Rihy, szybko wyrównaliśmy - analizował Karel Suchanek.

Powtórka z rozrywki

Pod koniec pierwszej odsłony oświęcimianie zarobili dwa wykluczenia i zapłacili za to najwyższą cenę. Po zmianie stron z linii niebieskiej uderzał Sebastian Łabuz, krążek odbił się od bandy i spadł wprost na łopatkę kija Milana Baranyka. As nowotarskich "Szarotek" nie zwykł marnować takich okazji i bez wahania umieścił gumę w siatce.

Niesieni dopingiem publiczności oświęcimianie często gościli w tercji "Szarotek". Pod bramką Rajskiego się kotłowało, ale nowotarski golkiper był na posterunku. W 35. minucie nie miał już żadnych szans. Na listę strzelców wpisał się Marcin Jaros, który zmienił lot krążka po wrzutce Petera Tabacka.

Trzy minuty później niesamowity pokaz jazdy na łyżwach dał Lukas Riha. Czeski skrzydłowy urządził sobie slalom między nowotarskimi defensorami i strzałem z backhandu próbował zaskoczyć Tomasza Rajskiego, lecz ten efektownie wyłapał gumę. Chwilę później bramkarz gości miał sporo szczęścia, bowiem uderzenie Piotra Cinalskiego zatrzymało się na słupku.

Zdecydowała trzecia odsłona

- Wiedzieliśmy o tym, że kto pierwszy strzeli gola w trzeciej tercji, ten wygra to spotkanie, dlatego trafienie Roberta Krajciego bardzo nas uspokoiło - zaznaczył Waldemar Klisiak, który po świetnym dograniu Petera Tabacka był o krok od pokonania Tomasza Rajskiego. - Ten jednak świetnie bronił przez całe spotkanie - dodał kapitan "biało-niebieskich".

- Unia po zdobyciu trzeciego gola złapała wiatr w żagle, dlatego musieliśmy się "odkryć" i ruszyć do przodu. Szkoda, że do pustej bramki nie trafił Damian Kapica - żałował opiekun nowotarżan. - Cóż, byliśmy dzisiaj słabsi od Unii, ale sądzę, że w całej rywalizacji nie przynieśliśmy wstydu naszemu miastu i sponsorom.

Wynik spotkania potężnym strzałem z linii niebieskiej ustalił Paweł Dronia. - O losach naszej rywalizacji z Unią zdecydował drugi mecz w Nowym Targu - podkreślił Milan Baranyk. - Ostatecznie doświadczenie zatriumfowało nad młodością - dodał z kolei Jacek Szopiński.

Aksam Unia Oświęcim - MMKS Podhale Nowy Targ 4:2 (1:1, 1:1, 2:0)

0:1 - Milan Baranyk (Rafał Dutka) 7', 4/5

1:1 - Lukas Riha (Robert Krajci) 10'

1:2 - Milan Baranyk (Sebastian Łabuz) 21', 5/3

2:2 - Marcin Jaros (Peter Tabacek, Piotr Cinalski) 35'

3:2 - Robert Krajci (Luks Riha) 41', 5/4

4:2 - Paweł Dronia (Miroslav Zatko) 56', 5/4

Składy:

Aksam Unia: Witek - Dronia, Zatko; Riha (10), Jakubik (4), Krajci - Gabryś, Cinalski; Valusiak, Tabacek (2), Klisiak - Flasar, Piekarski; Modrzejewski, Jaros, Wojtarowicz.

Trener: Karel Suchanek

MMKS Podhale: Rajski - K. Kapica, Łabuz; Baranyk (2), K. Bryniczka, Różański (2) - Bakrlik (2), Dutka; Kmiecik, Kolusz, D. Kapica - Sulka (2), W. Bryniczka (2); Michalski, Neupauer, Bomba - Cecuła, Gaj, Puławski, Jastrzębski (2), Tylka.

Trener: Jacek Szopiński

Sędziowali: Meszyński - Smura, Kubiszewski.

Kary: 16 minut (w tym 10 minut za niesportowe zachowanie dla Lukasa Rihy) - 12 minut

Widzów: 1800

Stan rywalizacji: 4:2 dla Aksam Unii.

Awans do półfinału: Aksam Unia Oświęcim.

Źródło artykułu: