Lider w opałach, ale zwycięski - relacja z meczu Orlik Opole - Nesta Toruń

W dalszym ciągu nie ma mocnych w I lidze na hokeistów Nesty Toruń. Torunianie w sobotę odnieśli kolejne zwycięstwo, pokonując tym razem na wyjeździe Orlika Opole 5:3. Zwycięstwo torunianom nie przyszło jednak łatwo i przy odrobinie szczęścia i przede wszystkim większej skuteczności, to gospodarze mogli zainkasować wygraną.

Opolanie w żadnym elemencie hokejowego rzemiosła nie odstawali bowiem od rywala i pozostawili po swojej grze bardzo dobre wrażenie. - Zagraliśmy naprawdę dobry mecz, ale przegraliśmy doświadczeniem - podkreślał po meczu defensor Orlika, Bartłomiej Zdrojewski. Torunianie na prowadzenie wysunęli się już w szóstej minucie gry, gdy składną akcję kolegów strzałem z pięciu metrów wykończył Mariusz Kuchnicki. Opolanie nie złożyli jednak broni i po chwili mogli wyrównać. W 9 minucie Tomasz Witkowski parkanem wybronił uderzenie Davida Kabelaca, a sto dwadzieścia sekund później ponownie wyszedł obronną ręką, tym razem z uderzenia Krzysztofa Zwierza. Gdy Orlik rozkręcał się i stwarzał coraz klarowniejsze sytuacje drugą bramkę zdobyli torunianie. Na listę strzelców wpisał się tym razem Arkadiusz Marmurowicz, któremu asystował podobnie, jak przy pierwszym trafieniu Przemysław Bomastek. Riposta podrażnionych gospodarzy była natychmiastowa. W 15 minucie kontrę swojej drużyny po zagraniu Mateusza Stopińskiego golem sfinalizował Tomasz Siwiak. Nie minęły kolejne dwie minuty, a dobrze tego dnia dysponowany Jarosław Nobis po raz trzeci musiał wyciągać krążek z siatki. W 16 minucie przed bramką Orlika zakotłowało się, a najsprytniejszy w zamieszaniu okazał się Piotr Winiarski, który wpakował krążek do bramki, wyprowadzając Nestę ponownie na dwubramkowe prowadzenie. Przed końcową syreną tej odsłony Orlik zniwelował jeszcze straty za sprawą przepięknego uderzenia Kabelaca, który po podaniu Pawła Wacławczyka przymierzył w okienko bramki strzeżonej przez Witkowskiego.

W drugiej tercji kibice nie doczekali się bramek, choć emocji nie zabrakło. W 25 minucie Neste mogła, a raczej powinna strzelić czwartą bramkę. Karnego po faulu Siwiaka nie wykorzystał jednak Daniel Minge, z którym pojedynek wygrał Nobis. - Jarek wykazał się w tym meczu wielkim kunsztem i wybronił nam wiele sytuacji. Zagrał rewelacyjnie - nie szczędził po meczu pochwał pod adresem swojego golkipera opiekun gospodarzy, Jerzy Pawłowski. Nobis koncertowo spisał się zwłaszcza w 53 minucie, gdy na ławce kar siedziało aż czterech zawodników Orlika. Torunianie grali z przewagą aż dwójki zawodników w polu i wydawało się, że kolejne gole dla gości, to tylko kwestia czasu. Przyjezdni niemiłosiernie obstrzeliwali bramkę Orlika, ale bez skutku, w czym ogromna zasługa opolskiego bramkarza. Praca arbitrów, którzy, niczym z rogu obfitości rozdawali gospodarzom kolejne karne minuty wywołała zresztą lawinę krytyki na trybunach. - Spisali się żenująco - sugestywnie oceniał Zdrojewski.

Torunianie zwycięstwo przypieczętowali w ostatnich trzech minutach. Podopieczni Wiesława Walickiego wyraźnie dali się wyszaleć gospodarzom, aby w kluczowym momencie zadać decydujący cios. Najpierw sposób na Nobisa sprytnym uderzeniem znalazł Bomastek, a na dwadzieścia pięć sekund przed końcem marzenia Orlika doszczętnie rozwiał Paweł Połączarz. Opolanie mogą jednak pluć sobie w brodę. W ostatnich dwudziestu minutach gospodarze seryjnie marnowali dogodne okazje. Spośród wielu okazji na gola zamienili tylko jedną, gdy w 45 minucie na listę strzelców wpisał się Łukasz Korzeniowski, wykańczając koronkową akcję swojego zespołu. Przy ciut lepszej skuteczności końcowy rezultat mógł być zgoła odmienny. - Zabrakło nam troszeczkę szczęścia w końcówce, kiedy straciliśmy dwie bramki troszeczkę może z winy Jarka Nobisa. Mamy słabszy skład od rywali, ale pozostawiliśmy po swojej grze dobre wrażenie - dodał Pawłowski.

Orlik Opole - Nesta Toruń 3:5 (2:3, 0:0, 1:2)

0:1 - Mariusz Kuchnicki (Przemysław Bomastek, Arkadiusz Marmurowicz) 6’

0:2 - Arkadiusz Marmurowicz (Przemysław Bomastek) 13’

1:2 - Tomasz Siwiak (Mateusz Stopiński, Bartosz Słowik) 15’

1:3 - Piotr Winiarski (Paweł Połącarz) 16’

2:3 - David Kabelac (Paweł Wacławczyk) 18’

3:3 - Łukasz Korzeniowski (Paweł Wacławczyk, Bartłomiej Zdrojewski) 45’

3:4 - Przemysław Bomastek (Arkadiusz Marmurowicz, Toms Bluks) 56’

3:5 - Paweł Połącarz (Łukasz Chrzanowski, Daniel Minge) 59’

Składy:

Orlik Opole: Nobis - Resiak, Kabelac, Zdrojewski, Korzeniowski, Wacławczyk - Waluszek, Błaszków, Obrał, Zwierz, Kaim - Siwiak, Szydło, Słowik, Cwykiel, Stopiński.

Nesta Toruń: Witkowski - Adamovics, Bluks, Bomastek, Kuchnicki, Marmurowicz - Lidtke, Porębski, Wieczorek, Minge, Chyliński - Chrzanowski, Pietras, Wiśniewski, Połącarz, Winiarski.

Kary: Orlik - 16, Nesta - 12.

Źródło artykułu: