Podeszliśmy za bardzo rozluźnieni do meczu - wypowiedzi po meczu UHKS Mazowsze Legia - Naprzód Janów CLJ

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Legia Warszawa nie spodziewała się tak ciężkiej przeprawy w spotkaniu z juniorami Naprzodu Janów. Goście po klęsce w Toruniu postawili rywalowi dość wysoko poprzeczkę, przegrywając tylko 4:5. <i>- Janowianie dali sobie wczoraj strzelić 25 bramek w Toruniu i myśleliśmy, że będziemy mieć z górki</i> - mówił po spotkaniu Rafał Stajak, hokeista Legii.

Mateusz Kucharewicz (zawodnik Naprzód Janów CLJ): Ten mecz był do wygrania. Zabrakło nam po prostu troszkę szczęścia. Wyciągnęliśmy wnioski po wczorajszym laniu w Toruniu i nasza gra wyglądała o wiele lepiej. Wczorajszy mecz należy szybko zapomnieć. Nasi rywale mają tylko jeden cel w postaci awansu, a my uczymy się jeszcze hokeja.

Michał Bojarski (zawodnik Naprzód Janów CLJ): Naszą bolączką jest to, że nie potrafimy grać do końca. Jak udają się nam dwie tercje, to w trzeciej musimy wszystko stracić. Możemy się tylko usprawiedliwić, że w ten weekend występujemy bez naszego pierwszego bramkarza.

Rafał Stajak (zawodnik UHKS Mazowsze Legia): Nie myśleliśmy, że dzisiaj będzie z naszej strony taki dramat. Janowianie dali sobie wczoraj strzelić 25 bramek w Toruniu i myśleliśmy, że będziemy mieć z górki. Pierwsza tercja już pokazała, że mamy problem ze skutecznością, a nasi rywale przyjechali do Warszawy po punkty. Inną bolączką jest nasz deficyt obrońców, bo mamy wiele kontuzji i są oni po prostu przemęczeni. Defensywa nie spisuje się dobrze, ale brakuje też asekuracji ze strony napastników.

Jarosław Grzesik (zawodnik UHKS Mazowsze Legia): Podeszliśmy za bardzo rozluźnieni do meczu. Myśleliśmy że z młodymi zawodnikami z Janowa czeka nas łatwe spotkanie. Musieliśmy potem trochę podgonić rywali. W ostatnich meczach mamy problem w postaci zbyt dużej ilości kar. Tracimy bramki na początku i to ustawia często wynik meczu.

Źródło artykułu: