Drużyna Dresdner Eislowen przeżywa trudne chwile po tym, jak ich najlepszy strzelec, Dane Fox, został przyłapany na dopingu. Jak podaje niemiecki "Bild", w próbce pobranej od Kanadyjczyka wykryto obecność THC, substancji psychoaktywnej. Znajdującej się ona na liście zakazanych przez Światową Agencję Antydopingową (WADA).
Fox został przebadany po meczu z Kaufbeuren 22 grudnia, który zakończył się zwycięstwem jego drużyny 4:1. THC, mimo że nie jest uznawane za środek dopingujący, może zwiększać ryzyko kontuzji. W Niemczech legalizacja marihuany nie zmienia faktu, że THC pozostaje na liście substancji zakazanych w sporcie.
Zawodnik został zawieszony do czasu wyjaśnienia sprawy. - Ze względu na uczciwość wobec innych zespołów, jest dla nas jasne, że zrezygnujemy z jego udziału w meczach. Dalsze ustalenia spodziewane są w przyszłym tygodniu. Dopóki decyzja nie zostanie podjęta, prosimy, aby nie podejmować pochopnych osądów - powiedział Matthias Roos, dyrektor sportowy Eislowen.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak spał pod… gałęziami. "Tam się wyciszam"
Dresdner Eislowen, walczący o historyczny awans do DEL, muszą teraz znaleźć zastępstwo dla Foxa, który zdobył 13 bramek i zanotował 31 asyst. - Matthias Roos będzie ponownie przeszukiwał rynek - zapowiedział trener Niklas Sundblad. Zespół ma czas do 15 lutego na znalezienie nowego zawodnika.
Informacja o dopingu Foxa była ogromnym zaskoczeniem. - To szok dla całej drużyny! Staramy się jednak szybko skupić na kolejnym meczu - dodał Sundblad. Dresdner Eislowen nie tracą nadziei na spełnienie marzenia o awansie do DEL.