Pochodzący z Princeton w stanie Kolumbia Brytyjska Stephen Peat został w 1998 roku wybrany z numerem 32. w drafcie do NHL przez Anaheim Ducks. Dwa lata później Kanadyjczyk trafił do Washington Capitals. Jednak na debiut w najlepszej hokejowej lidze świata przyszło mu zaczekać do sezonu 2001-2002, ponieważ wcześniej występował w rozgrywkach WHL i AHL.
Peat nie był wielkim wirtuozem na lodzie. Nie miał imponujących statystyk, jeśli chodzi o strzeleckie popisy. Na przestrzeni 130 meczów w NHL zdobył zaledwie 8 bramek i zanotował 2 asysty. To, co go wyróżniało, to fizyczna gra. Był tzw. ochroniarzem gwiazd i często uczestniczył w bójkach. Uzbierał w sumie 234 minuty kar.
Sezon 2006-2007 spędził w Albany River Rats w lidze AHL, rozgrywając w barwach tego klubu zaledwie jeden mecz. Następnie zdecydował się zakończyć karierę. Po tym kroku nie mógł się odnaleźć w normalnym życiu, a przygoda ze sportem odcisnęła na nim olbrzymie piętno.
Peat cierpiał na zaburzenia związane z używaniem substancji psychoaktywnych. Już w czasie swojej hokejowej kariery przyjmował leki przeciwbólowe w celu leczenia przewlekłych bólów głowy. Doświadczał także utraty pamięci i zaburzeń koncentracji, które przypisywał urazom mózgu doznanym w trakcie kariery. Nie mógł sobie z nimi poradzić, dlatego oprócz medykamentów przyjmował również kokainę i spożywał alkohol.
Te wydarzenia miały ogromny wpływ na dalsze losy Peata. W 2015 roku pojawił się w garażu swojego ojca i doprowadził do pożaru, który zniszczył rodzinny dom. Za podpalenie otrzymał wyrok w zawieszeniu. Potem doszło nawet do sytuacji, że w 2017 roku był przez jakiś czas bezdomny.
Mimo trudnej relacji jego ojciec, Walter, robił wszystko, aby pomóc synowi. W listopadzie 2017 roku "New York Times" opublikował korespondencję, jaką Peat senior prowadził z różnymi instytucjami i osobami prywatnymi. W tym czasie nie było żadnego zainteresowania stanem zdrowia Stephena ze strony NHL.
Życie Stephena Peata zakończyło się tragicznie w wieku zaledwie 44 lat. 30 sierpnia 2024 roku we wczesnych godzinach porannych były hokeista został potrącony przez samochód, gdy przechodził przez jezdnię w miejscowości Langley w stanie Kolumbia Brytyjska. Dwa tygodnie po tym zdarzeniu, w czwartek 12 września, zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.