Rosja zaatakowała Ukrainę. Jest oficjalne oświadczenie F1

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1 o GP Rosji
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: wyścig F1 o GP Rosji

W nocy ze środy na czwartek Rosja dokonała inwazji zbrojnej na Ukrainę. Świat patrzy z przerażeniem na działania Kremla, reaguje na nie również sport. Pierwszą decyzję ws. przyszłości GP Rosji podjęła Formuła 1.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich dniach w padoku Formuły 1 dużo mówi się o przyszłości GP Rosji. Wyścig na torze w Soczi zaplanowany jest na wrzesień, ale społeczność międzynarodowa miała zacząć naciskać na FIA i F1, by zawody nie doszły do skutku. Zwłaszcza po tym jak Władimir Putin uznał niepodległość separatystycznych republik na wschodzie Ukrainy.

W nocy ze środy na czwartek prezydent Rosji poszedł o krok dalej i wydał rozkaz zaatakowania Ukrainy. Państwo ze stolicą w Kijowie jest bombardowane z wielu kierunków, są pierwsze ofiary. Co w tej sytuacji z imprezami sportowymi, jakie w najbliższym czasie miały się odbywać na terenie Rosji?

Z oficjalnej strony ze sprzedażą biletów na wyścigi F1 znikła witryna poświęcona GP Rosji i kibice nie mają w tej chwili możliwości nabycia wejściówek na zawody w Soczi. Co więcej, jak przekazał na Twitterze dziennikarz Vincenzo Landino, w serwisie z biletami na krótko pojawiła się możliwość zakupienia karnetów na GP Turcji.

ZOBACZ WIDEO: To się nazywa gest! Gwiazda sportu pochwaliła się luksusowym prezentem

Wyścig F1 na Istanbul Park nie znalazł się w kalendarzu na sezon 2022, ale ma mieć status imprezy rezerwowej, która mogłaby wskoczyć do terminarza w razie jakichś perturbacji. W taki sposób GP Turcji dochodziło do skutku w latach 2020-2021, gdy impreza wskakiwała do mistrzostw świata w miejsce wyścigów odwołanych przez pandemię koronawirusa.

Czy brak możliwości nabycia biletów na GP Rosji oznacza, że Formuła 1 ugięła się pod presją międzynarodowej opinii publicznej? Niekoniecznie. Krótko po godz. 11.30 królowa motorsportu dostarczyła dziennikarzom komunikat, który o tym nie przesądza.

"Formuła 1 uważnie obserwuje rozwój sytuacji, tak jak wielu innych na świecie. Obecnie nie mamy do przekazania żadnych informacji, co do wyścigu zaplanowanego na wrzesień. Będziemy nadal uważnie monitorować to, co się dzieje" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu F1.

Wyścig F1 o GP Rosji pojawił się w kalendarzu w roku 2014, krótko po aneksji Krymu. Lukratywny kontrakt na organizację imprezy w Soczi podpisał Bernie Ecclestone, który nie widział przeciwwskazań, by królowa motorsportu gościła na Wschodzie. Obecna edycja wyścigu ma być ostatnim w Soczi, po czym w roku 2023 ma się przenieść na nowoczesny tor Igora Drive w Sankt Petersburgu.

Na pierwszych edycjach wyścigu F1 w Soczi regularnie gościł Władimir Putin. Ostatnimi czasy prezydent Rosji zrezygnował jednak z pojawiania się osobiście na torze.

Czytaj także:
Formuła 1 jednak zawita do Rosji? "Oczywiście"
Bez paniki w Alfie Romeo. Zespół Roberta Kubicy zna źródło problemów