Kierowca zagraża bezpieczeństwu innych? Gorąco w F1

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin

Kolejna fala skarg na Nikitę Mazepina w F1. To konsekwencja agresywnej jazdy Rosjanina w ostatnim GP Rosji. Inni kierowcy oskarżają 22-latka o niebezpieczne manewry, które mogą zakończyć się fatalnie. Dyrekcja wyścigowa na razie nie reaguje.

W tym artykule dowiesz się o:

Nikita Mazepin znów na ustach niemal wszystkich w Formule 1. Po gorącym debiucie w F1, kiedy to Rosjanin popełniał kolejne błędy i doprowadzał do groźnych sytuacji na torze, nastąpił nieco spokojniejszy okres w życiu 22-latka. Jednak ostatnio reprezentant Haasa znów nie ma łatwego życia.

O niebezpiecznych manewrach Mazepina dwukrotnie przekonał się m.in. Robert Kubica, który był blokowany przez kierowcę Haasa na torach w Zandvoort i na Monzie.

Natomiast po GP Rosji szereg zastrzeżeń do Mazepina miał m.in. Yuki Tsunoda. Dość powiedzieć, że za jeden z manewrów młody kierowca otrzymał czarno-białą flagę, oznaczającą upomnienie za niesportowe zachowanie na torze. Tsunoda korzystał bowiem z systemu DRS i miał znacznie większą prędkość, gdy Mazepin nagle postanowił go przyblokować.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia znokautowany. Polała się krew!

Krytykę rosyjskiego kierowcy odrzucają na razie sędziowie. - Zawsze analizujemy konkrente incydenty, a nie ogólne skargi na czyjąś jazdę. W Formule 1 jest 20 kierowców i każdy jeździ inaczej, ma swój styl jazdy. Jedni częściej odwiedzają sędziów, inni rzadziej. Nie powiedziałbym jednak, że w przypadku Mazepina jest coś szczególnie niepokojącego - powiedział Michael Masi, którego cytuje sports.ru.

Dyrektor wyścigowy F1 podkreślił, że Mazepin nie znajduje się pod szczególną lupą sędziów. - Tak jak powiedziałem, analizujemy konkretne incydenty. Jeśli jakieś zajście jest warte zbadania, to stewardzi go analizują i wydają werdykt na podstawie danych i dowodów, którymi dysponują - dodał Masi.

Kierowca z Rosji ma w tej chwili 6 punktów karnych na koncie. Jeśli w ciągu roku kalendarzowego zgromadzi 12, zostanie automatycznie zawieszony na jeden wyścig F1. To powinno martwić Mazepina, który niedawno otrzymał nowy kontrakt z Haasem na sezon 2022. Wynika to z faktu, że jego ojciec Dmitrij jest głównym sponsorem amerykańskiej ekipy.

22-latek już w przeszłości, startując w Formule 2, był o krok od zawieszenia. Ostatecznie jednak brakło mu niewiele, by zgarnąć 12 karnych "oczek". W tamtym okresie z Mazepinem rywalizował m.in. Nicholas Latifi. Kanadyjczyk jako jedyny po GP Rosji wziął w obronę młodszego kolegę z toru.

- Nikita zawsze bardzo późno wykonuje manewry, gdy broni pozycji. Jednak nie ma w tym nic złego. Taki ma styl jazdy. Moim zdaniem, nie wykracza to poza granice bezpieczeństwa. Nie jest to dobra sytuacja dla innych kierowców, ale co możemy z tym zrobić? - zapytał kierowca Williamsa.

Czytaj także:
Dzieci giną na torach. Czas coś z tym zrobić
Drugie miejsce niczym zwycięstwo. Euforia w Red Bullu po GP Rosji

Komentarze (2)
avatar
Marcin Marczewski
28.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nikt nie będzie reagował na goownianą jazdę Mazespina, bo tatuś wszystkich albo przekupił, albo zastraszył. 
avatar
Norat
28.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Jest w F1,bo ma kasę,a jego umiejętności w ogóle nie dorastają do reszty kierowców.To pokazuje jak zepsuta jest obecnie F1. Żadnej sportowej rywalizacji tylko kasa i poprawność polityczna.