W Formule 1 trwa walka o miliony dolarów. Zajęcie ósmego miejsca w klasyfikacji konstruktorów F1 gwarantuje bowiem znacznie wyższe nagrody finansowe. Dlatego też w Williamsie zapanowała radość, po tym jak w GP Węgier zespołowi udało się wywalczyć aż 10 punktów.
Była to nie tylko pierwsza zdobycz Brytyjczyków od sezonu 2019, ale przede wszystkim pozwoliła ona wyprzedzić Alfę Romeo w tabeli F1. Szwajcarzy w sezonie 2021 zapisali na swoim koncie tylko 3 "oczka". Jednak w Williamsie zdają sobie sprawę z tego, że do końca kampanii sytuacja może się jeszcze odmienić.
- 10 punktów to nie jest ogromna suma. To nie koniec walki. Taki szalony wyścig, jaki mieliśmy na Węgrzech, może się jeszcze powtórzyć. Wtedy Haas i Alfa Romeo mogą osiągnąć taki sam wynik. Dlatego nie możemy robić żadnego kroku wstecz, nie możemy się zdekoncentrować - powiedział serwisowi F1 Jost Capito, szef Williamsa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dziecko
- Jeśli znów pojawi się okazja do zdobycia punktów, to musimy być na miejscu i musimy skorzystać z szansy. Alfa Romeo i Haas mają takie same podejście, jestem tego pewien. Nie jesteśmy bezpieczni na ósmym miejscu, bo za nami dopiero połowa sezonu 2021 - dodał Capito.
62-latek podkreślił, że uzyskanie pierwszych punktów w F1 od sezonu 2019, gdy w GP Niemiec w czołowej dziesiątce finiszował Robert Kubica, ma ważne znaczenie nie tylko ze względu na finanse. - W F1 istnieje różnica finansowa w nagrodach za 10. a 8. miejsce. Jednak jest jeszcze kwestia mentalna - zauważył szef Williamsa.
- Zdobycie punktów po tak długim okresie oczekiwania to ulga dla zespołu. Mówimy w końcu o dwóch latach. Był bowiem taki moment, gdy w ekipie pojawiały się wątpliwości, czy my kiedykolwiek w stanie będziemy w stanie zapunktować tym samochodem. Tym bardziej że jego rozwój został ograniczony - podsumował Niemiec.
Czytaj także:
Obajtek o dramacie Kubicy w 24h Le Mans
Pokazano załamanego Roberta Kubicę. Serce pęka