F1. Samotny wyścig Lewisa Hamiltona. Wzywa zespół do reakcji

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton w GP Styrii ani przez moment nie zagroził Maxowi Verstappenowi. Sytuacja Brytyjczyka w klasyfikacji F1 wygląda coraz gorzej. Hamilton oczekuje teraz reakcji Mercedesa. - Musimy znaleźć jakiś dodatkowe osiągi w naszym bolidzie - mówi.

Lewis Hamilton w ostatnich latach na tyle zdominował Formułę 1, że zapomniał jak to jest przegrywać. Tymczasem ostatnie tygodnie Brytyjczyka obfitują w niepowodzenia. Porażka w GP Styrii sprawiła, że 36-latek traci już do Maxa Verstappena 18 punktów w klasyfikacji generalnej F1.

O ile na początku sezonu Red Bull Racing wygrywał z Mercedesem na dystansie jednego okrążenia, o tyle miał gorsze tempo wyścigowe. Jednak ostatnio to uległo zmianie. Podczas GP Francji i GP Styrii ekipa z Brackley nie była w stanie znaleźć odpowiedzi na świetne czasy "czerwonych byków".

- To był dla mnie samotny wyścig - przyznał Hamilton przed kamerami Sky Sports, po tym jak w GP Styrii ani przez moment nie zagroził Verstappenowi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: seksowna Lindsey Vonn z nowym wyzwaniem. "Pierwszy raz bez liny"

- Nie wiem, gdzie z nimi przegrywamy. Wydaje mi się jednak, że tempo wyścigowe Red Bulla jest w tej chwili lepsze. Są w stanie lepiej sobie poradzić z dłuższym dystansem. Tracimy też na prostych. Czuję to. Niemniej, zdobyliśmy jakieś punkty w GP Styrii i to cieszy. Musimy dalej naciskać - dodał Brytyjczyk.

Aktualny mistrz świata F1 zaapelował do własnej ekipy, aby jeszcze mocniej przyłożyła się ona do rozwoju modelu W12 i znalazła dodatkowe setne sekundy, które mogą okazać się decydujące w walce o tytuł.

- Musimy znaleźć jakiś dodatkowe osiągi w naszym bolidzie. Potrzebujemy jakichś poprawek, musimy naciskać. Nie wiem, czy powinniśmy pomyśleć o nowym tylnym skrzydle, czy może jakichś poprawkach w silniku. Cokolwiek to będzie, musimy podkręcić tempo - stwierdził kierowca Mercedesa.

Hamilton nie wygrał już od czterech wyścigów F1. Brytyjczyk jest bliski powtórzenia kiepskiej serii, jaką miał pod koniec sezonu 2017 i na początku kolejnego. Wtedy nie stał na najwyższym stopniu podium przez sześć Grand Prix. - Staram się tym nie przejmować - odpowiedział Brytyjczyk.

Czytaj także:
Szef Alfy Romeo grzmi na FIA
Kolejna kłótnia Mercedesa w F1

Źródło artykułu: