Alfa Romeo miała nadzieję na pierwsze punkty w sezonie 2021 w Formule 1. Jednak już na samym początku GP Portugalii doszło do zderzenia Kimiego Raikkonena z Antonio Giovinazzim. Uszkodzenia w bolidzie Fina zmusiły go do przedwczesnego zakończenia jazdy (szczegóły TUTAJ).
- To moja wina. Musiałem zmienić jeden z przełączników na kierownicy. Pomyliłem się za pierwszym razem, a potem sprawdzałem, czy wszystko jest w porządku. Skończyło się tym, że wjechałem w niego - powiedział w rozmowie z F1 mistrz świata z sezonu 2007.
Raikkonen przeprosił zespołowego kolegę za incydent i cieszył się, że pomimo uderzenia Giovinazzi był w stanie kontynuować jazdę. - Na szczęście nie zniszczyłem jego opony tym uderzeniem. Jednak to był dzień daleki od ideału - dodał.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Czy Tomasz Bajerski mimo porażek ma powody do uśmiechu?
Włoski kierowca nie poniósł większych strat czasowych wskutek incydentu z Raikkonenem. Giovinazzi dojechał do mety jako dwunasty i ostatecznie po raz trzeci w sezonie 2021 niewiele zabrakło mu do zdobycia punktów. - Jest jak jest - powiedział 27-latek.
- Szczerze mówiąc, to był naprawdę drobny incydent. Muszę porozmawiać z Kimim o tej sytuacji, ale miałem sporo szczęścia - dodał Giovinazzi.
Alfa Romeo po trzech wyścigach sezonu 2021 nie ma punktów na swoim koncie. W podobnej sytuacji znajdują się Haas i Williams. Ekipa z Hinwil walczy jednak o odzyskanie zdobyczy, jaką uzyskał Raikkonen w GP Emilia Romagna. Fin dojechał do mety tego wyścigu na dziewiątym miejscu, co teoretycznie powinno mu dać dwa "oczka". Jednak sędziowie nałożyli na niego 30 s. kary, przez co kierowca Alfy Romeo wypadł z punktowanej dziesiątki (szczegóły TUTAJ).
Czytaj także:
Zastępca Roberta Kubicy dostanie kolejne szanse
Rosną szanse Alfy Romeo na odzyskanie punktów