Lewis Hamilton długo negocjował kontrakt w Mercedesem, aż na początku tego roku podpisał umowę na ledwie jeden sezon. To wywołało liczne dyskusje na temat przyszłości aktualnego mistrza świata Formuły 1, który w styczniu skończył 36 lat.
Równie niespodziewanie Hamilton w ubiegły wtorek wziął udział w testach opon Pirelli na rok 2022. Brytyjczyk jest bowiem znany z tego, że unika udziału w sesjach testowych. Ten ruch może wskazywać na to, że kierowca Mercedesa ani myśli kończyć karierę.
- Po pierwsze, nigdy nie zgłaszałem się na ochotnika do testów. To prawdopodobnie była pierwsza taka sytuacja. Od razu tego pożałowałem, gdy obudziłem się rano! Powiedziałem sobie "cholera". Jednak pogoda dopisała, dzień za kierownicą mi się podobał - powiedział Hamilton, cytowany przez planetf1.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA
- Planuję być w F1 w przyszłym roku. Chcę być nadal częścią mistrzostw, stąd też decyzja o udziale w testach, by pomóc Pirelli w przygotowaniu opon - dodał kierowca Mercedesa.
Jak podkreślił Hamilton, jest on jednak osobą "dość spontaniczną i zawsze może się to zmienić". - Jednak podoba mi się walka, którą właśnie toczymy z Maxem Verstappenem - stwierdził.
Wcześniej Hamilton był jednym z największych krytyków opon Pirelli w padoku F1. Wzięcie udziału w programie testowym daje Brytyjczykowi nadzieję, że nowe ogumienie będzie znacznie lepsze. - Każdy kierowca życzy sobie tego, by opony pozwalały na więcej. Dlatego ważne było, aby zobaczyć jaki jest punkt wyjścia, ocenić możliwości i sprawdzić czy mogę jakoś pomóc - wyjaśnił reprezentant Mercedesa.
Czytaj także:
Bottas nie odebrał telefonu Russella
Hamilton wzywa Facebooka i Twittera do reakcji