Carlos Sainz zimą przeszedł z McLarena do Ferrari, ale nie miał okazji poprowadzić czerwonego bolidu, bo posezonowe testy Formuły 1 w Abu Zabi przeznaczone były dla tzw. młodych kierowców. Aby Hiszpan mógł zapoznać się z nowym zespołem, Włosi zorganizowali prywatne testy na torze Fiorano.
Próbne jazdy na obiekcie znajdującym się w pobliżu fabryki Ferrari rozpoczęły się w poniedziałek - jako pierwsi na tor wyjechali członkowie akademii talentów włoskiej firmy. We wtorek swoją szansę otrzymał z kolei Charles Leclerc. W środę nadszedł czas na Carlosa Sainza.
Aby nie złamać przepisów F1, które mocno ograniczają zespołom możliwość organizowania testów i sprawdzania nowych części, Ferrari skorzystało na torze Fiorano z modelu SF71H z sezonu 2018. Bolid ma ponad dwa lata i zgodnie z regulaminem, może być dowolnie wykorzystywany do próbnych jazd.
Sainz dzięki testom w Fiorano może poznać włoskich inżynierów, a także specyfikację czerwonego bolidu, który nieco się różni od konstrukcji McLarena. Jest to dość ważne dla Hiszpana, bo tegoroczne testy zimowe F1 zostały skrócone z sześciu do ledwie trzech dni. Oznacza to, że kierowcy nie dostaną zbyt wiele czasu za kierownicą swoich maszyn.
Kierowca z Madrytu od pewnego czasu pracuje w symulatorze w Maranello, dzięki czemu miał okazję poznać charakterystykę pracy bolidu Ferrari.
Jazdy Sainza mają być kontynuowane jeszcze w czwartek, po czym bolid SF71H przejmą kolejni członkowie akademii talentów Ferrari - Mick Schumacher oraz Callum Ilott. Niemiec w sezonie 2021 będzie się ścigać jako kierowca Haasa, zaś Brytyjczyk będzie rezerwowym włoskiej ekipy.
“Box, box, box” #essereFerrari pic.twitter.com/NdJNKHZm4j
— Scuderia Ferrari (@ScuderiaFerrari) January 27, 2021
Czytaj także:
Zespół Roberta Kubicy na sprzedaż?
Robert Kubica dodaje prestiżu Daytona 24h
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: od chuderlaka do mięśniaka. Niesamowita metamorfoza Torresa!