Lewis Hamilton będzie zmieniać świat. Chce nadal wykorzystywać F1, by promować walkę z rasizmem

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Niedawno Lewis Hamilton nie wykluczał, że po sezonie 2020 pożegna się z F1. Brytyjczyk najwidoczniej zmienił zdanie. Po zdobyciu siódmego tytułu mistrza świata oświadczył, że chce wykorzystywać swoje sukcesy do zmieniania świata na lepsze.

W tym artykule dowiesz się o:

Lewis Hamilton nadal nie podpisał nowego kontraktu z Mercedesem, a jego obecna umowa wygasa po sezonie 2020. Brytyjczyk podsycił plotki na temat swojej przyszłości, gdy parę dni mu stwierdził, że "nie ma gwarancji" co do jego pobytu na polach startowych F1 w przyszłym roku.

Po tym jak w niedzielę Hamilton zapewnił sobie siódmy tytuł mistrza świata, kierowca Mercedesa nieco zmienił ton wypowiedzi. 35-latek stwierdził, że Formuła 1 to dla niego świetna platforma do "zmieniania świata".

Brytyjczyk twierdzi, że dzięki F1 może promować walkę z rasizmem, a także zwracać uwagę na takie kwestie jak ochrona środowiska. - Czuję się jakbym dopiero zaczynał karierę. To naprawdę dziwne. Fizycznie jestem w świetnej formie. Psychicznie? Rok 2020 był wyzwaniem, do którego nie wiedziałem jak podejść - oznajmił Hamilton w Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co czuje Kubica, gdy ściga się w DTM? Zobacz film z wnętrza BMW

- Z pomocą wspaniałych ludzi wokół mnie, ze wsparciem nieocenionego zespołu udało mi się utrzymać głowę wysoko nad wodą. Byłem skupiony na celu, więc mam nadzieję, że przyszły rok będzie jeszcze lepszy - dodał Brytyjczyk.

Zdaniem Hamiltona, cała Formuła 1 powinna wykorzystywać swoją popularność, by nakłaniać światową społeczność do zmian na lepsze. - Chcę tu zostać. Czuję, że ciągle mamy dużo do zrobienia. Dopiero zaczęliśmy, a ja chcę nadal naciskać na ten sport. Musimy stawić czoła wielu problemom. Prawom człowieka, które są łamane w wielu krajach. Jeździmy do nich na wyścigi i nie możemy tego ignorować - stwierdził.

- Możemy nawiązać kontakt z krajami, gdzie prawa człowieka są łamane, a następnie im pomóc. Mamy szansę wprowadzenia zmian. Nie za 10 czy 20 lat, ale teraz. Chcę pomóc F1, chcę pomóc Mercedesowi. Ten sport musi też stać się bardziej zrównoważony pod względem środowiska. Chcę być tego częścią, chociaż w początkowej fazie - dodał Hamilton.

Hamilton zdradził też, że cały sezon 2020 dla niego był trudny pod względem mentalnym ze względu na pandemię COVID-19 i wprowadzone restrykcje. - W tym roku ani razu nie wyszedłem nigdzie na kolację. Żyłem w swojej bańce, podstawiali mi jedzenie pod drzwi pokoju codziennie. To nie jest nic ekscytującego. Walczyłem o mistrzostwo, więc nie chciałem ryzykować - wyjaśnił.

- Poświęciłem się w tym roku mocniej niż przez całe dotychczasowe życie. To sprawiło, że wszystko było dość trudne - podsumował kierowca Mercedesa.

Czytaj także:
Siedem piruetów w jednym wyścigu. Tak prysły marzenia Bottasa
Ferrari mogło wszystkich zaskoczyć w GP Turcji

Źródło artykułu: