F1. Mattia Binotto może stracić pracę w Ferrari. Jest nowy kandydat na szefa zespołu

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Mattia Binotto
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Mattia Binotto

Mattia Binotto odnosił sukcesy jako dyrektor techniczny Ferrari, ale nie sprawdza się w roli szefa tego zespołu. Kiepskie wyniki mogą doprowadzić do jego odwołania. Władze firmy mają już mieć ewentualnego następcę Binotto.

Mattia Binotto przeszedł w Ferrari drogę od jednego z szeregowych pracowników aż do szefa zespołu Formuły 1. Włoch, który pracował w ekipie już w czasach triumfów Michaela Schumachera, dał się poznać jako sprawny inżynier. Podległy mu departament techniczny w latach 2017-2018 zaliczył znaczny skok jakościowy.

Dlatego Ferrari wiązało spore nadzieje z Binotto, gdy ten awansował na stanowisko szefa zespołu F1 w roku 2019. Jednak ostatnie miesiące nie są udane dla ekipy z Maranello. W zeszłym roku przegrała ona z Mercedesem batalię o tytuł, a zespół zaczął być rozsadzany wewnętrzną walką Charlesa Leclerca i Sebastiana Vettela.

Ferrari notuje też fatalne wejście w sezon 2020, co związane jest m.in. z koniecznością przeprojektowania silnika, który w poprzednich latach miał wykorzystywać szarą strefę w przepisach. Słabe wyniki zespołu mogą przesądzić o losach Binotto.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mario Balotelli znów zaskoczył swoich fanów! Zupełnie nowa fryzura

"W tym tygodniu w firmie w Maranello odbyła się długa odprawa, która miała za zadanie ustalić, co będzie robione z bolidem podczas GP Węgier" - poinformowało "Corriere della Sera".

Podczas GP Węgier włoski zespół ma skorzystać z kolejnych nowych części, które mają poprawić tempo modelu SF1000. Jeśli do tego nie dojdzie, władze Ferrari mają być gotowe na zwolnienie Binotto. Wytypowano nawet osobę, która miałaby go zastąpić. To Antonello Coletta. Jak informuje włoska gazeta, Coletta kieruje obecnie działem sportowym w Ferrari. Odpowiada m.in. za wyścigi GT.

"Gdy składniki potrawy są dobre, a danie nie jest najlepsze, to wychodzi na to, że kucharz nie potrafi gotować" - takimi słowami poczynania Binotto opisała "La Gazetta dello Sport".

Zdaniem Flavio Briatore, byłego szefa Renault, kryzys Ferrari jest tak głęboki, że ekipie nie pomógłby nawet Lewis Hamilton. - Ferrari od lat niczego nie wygrało. Mają problemy z aerodynamiką, teraz do tego doszedł słaby silnik. Nawet gdyby mieli Hamiltona, to niczego by to nie zmieniło. Dobry kierowca potrafi zrobić różnicę rzędu 0,1-0,2 s. na okrążeniu, ale nie 1 s. - stwierdził Briatore w "Tuttosport".

- Gdybym był na miejscu Binotto, odpuściłbym sezon 2020, ale też kolejny, skoro przepisy pozostają takie same. Zacząłbym myśleć o maszynie na rok 2022, która będzie opracowana według nowego regulaminu - dodał Briatore.

Czytaj także:
Alfa Romeo zmierza w dobrym kierunku
Koronawirus pojawi się w padoku F1 wcześniej czy później

Komentarze (0)