W Formule 1 wyjaśniła się już przyszłość Fernando Alonso i jasne jest, że Hiszpan od roku 2021 będzie kierowcą Renault, więc kolejnym ciekawym tematem jest decyzja Sebastiana Vettela. W czwartkowy poranek "Motorsport Total" poinformował, że właściciel Red Bulla zapragnął u siebie z powrotem byłego mistrza świata F1.
Jednak bardzo szybko plotkom na temat transferu Vettela do Red Bull Racing zaprzeczył Helmut Marko. - Nie mamy dla niego miejsca. Mamy za to miejsce dla Albona i jesteśmy z niego naprawdę zadowoleni. Dzięki temu mamy reprezentanta Tajlandii za kierownicą, a nie można zapominać, że Red Bull w 51 proc. należy do tajskiej rodziny - oświadczył Marko w "Auto Motor und Sport".
Przyszłość Vettela jest tematem wielu spekulacji, bo Niemiec po sezonie 2020 pożegna się z Ferrari. Biorąc pod uwagę, że 33-latek chce walczyć o czołowe lokaty w F1, ma niewielkie pole manewru.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Grzegorz Krychowiak: Jeżdżę na trening z uśmiechem na twarzy
Zdaniem Marko, w tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem dla Vettela będzie roczna przerwa od startów w F1. - Sebastian musi sobie wziąć roczny urlop, zdystansować się od tego sportu. Będąc z dala od tego wszystkiego zyskujesz też lepszy obraz całej sytuacji, dostrzegasz pewne rzeczy. Możesz też odkryć, że lubisz życie rodzinne tak bardzo, że już na zawsze zrezygnujesz ze sportu - dodał doradca Red Bulla ds. motorsportu.
Vettel ma na swoim koncie cztery tytuły mistrza świata, które wywalczył właśnie w barwach Red Bulla w latach 2010-2013. Niemiec opuścił ekipę po sezonie 2014, który był dla niego niezwykle nieudany. Wtedy Vettel został pokonany przez znacznie młodszego Daniela Ricciardo.
Czytaj także:
Sebastian Vettel nie dokończy sezonu w Ferrari?
Fernando Alonso z bajecznym kontraktem w F1