W GP Meksyku Daniił Kwiat na ostatnim okrążeniu doprowadził do kontaktu z Nico Hulkenbergiem, przez co Niemiec wylądował w bandach. Sędziowie za to zdarzenie nałożyli na niego karę, przez co Rosjanin stracił punktowaną pozycję. Tamta decyzja rozzłościła kierowcę Toro Rosso (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Tydzień później sytuacja się powtórzyła. Tym razem w samej końcówce GP USA rosyjski zawodnik wyprzedził Sergio Pereza i doprowadził do kontaktu. Do tego doszło w momencie, gdy w drugim sektorze widniały żółte flagi po awarii Kevina Magnussena.
Czytaj także: Hulkenberg ma przejść z F1 do DTM
- Podjechał pode mnie przy żółtej fladze, a potem mnie wypchnął. Czy to w porządku? Właśnie zepsuł mój samochód - powiedział przez radio Perez.
ZOBACZ WIDEO: F1. Daniel Obajtek zachwycony ze współpracy z Kubicą. "Sama sprzedaż detaliczna wzrosła o 400 milionów złotych!"
Sędziowie dopisali pięć karnych sekund do wyniku Kwiata, przez co spadł z dziesiątego na dwunaste miejsce. Do punktowanej dziesiątki z powrotem wskoczył Perez.
- Zostawiłem mu wystarczająco dużo miejsca, a on mnie wyrzucił z toru. Zniszczył moje przednie skrzydło, zawieszenie. Po prostu trafił we mnie - komentował Perez w Sky Sports.
Czytaj także: Williams nie pozwolił Kubicy na walkę z rywalami