W piątek "The Sun" napisał o skandalu w fabryce Mercedesa. Zdaniem brytyjskiej gazety w bazie zespołu F1 miało dochodzić do ataków na tle rasowym. Czterech pracowników zostało oskarżonych o dokuczanie i znęcanie się nad jednym z muzułmanów zatrudnionych przez niemiecką firmę.
W odpowiedzi na artykuł w "The Sun" Mercedes wysłał do dziennikarzy komunikat, w którym poinformował o tym, że na początku sierpnia zwolnił ze skutkiem natychmiastowym czterech pracowników ekipy F1.
Czytaj także: Correa nie zgodził się na amputację stopy
"Mercedes potwierdza, że cztery osoby zostały zwolnione przez firmę 2 sierpnia 2019 r. Doszło do tego po wewnętrznym dochodzeniu, które potwierdziło, że doszło do naruszenia naszej polityki różnorodności i równości. Potępiamy takie zachowanie i zareagowaliśmy natychmiast po złożeniu skargi" - czytamy w oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
"Cenimy różnorodność naszych pracowników. To źródło naszej siły. Środowisko pracy w Mercedesie opiera się na wzajemnym szacunku i docenieniu drugiej osoby" - dodano w komunikacie.
Co ważne, kilkukrotnie przeciwko rasizmowi w ostatnich miesiącach występował Lewis Hamilton. Kierowca Mercedesa zabierał głos w social mediach, po tym jak doszło do ataków rasistowskich podczas meczu piłki nożnej między Czarnogórą a Anglią.
Czytaj także: Władimir Putin zakochany w F1
- To szalone, gdy pomyślę, że w dzisiejszych czasach nadal musimy walczyć z czymś takim, że rasizm nadal istnieje. Na całym świecie to jest ogromny problem. Wiem coś o tym i to jest bardzo smutne. Nie wydaje mi się, aby w najbliższych latach udało się rozwiązać ten problem - mówił wtedy Hamilton na jednym z nagrań.