F1: Mercedes i Ferrari mogą storpedować zmiany w F1. McLaren ma obawy

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Lando Norris za kierownicą McLarena
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Lando Norris za kierownicą McLarena
zdjęcie autora artykułu

Nadal nie wiadomo, kiedy poznamy przepisy F1, które będą obowiązywać od roku 2021. McLaren obawia się, że późniejsze ogłoszenie regulaminu sprawi, że Mercedes i Ferrari wykorzystają swoją pozycję, by storpedować rewolucję w F1.

Nowe przepisy Formuły 1 miały zostać zaakceptowane przez Światową Radę Sportów Motorowych w tym miesiącu. Jednak FIA i szefowie F1 poprosili o przesunięcie tego terminu, tak aby do publikacji regulaminu doszło w październiku.

Późniejsze ogłoszenie zasad ma sprzyjać mniejszym ekipom. Potentaci jak Mercedes czy Ferrari nie będą bowiem w stanie wykorzystać swoich zasobów, by lepiej przygotować się do rewolucji w F1.

Czytaj także: Bez przełomu ws. formy Ferrari

Rozmowy ws. opóźnienia publikacji przepisów toczyły się przy okazji Grand Prix Kanady. Renault i McLaren nie podpisały listu, który popierałby taki ruch. Obie ekipy obawiają się, że w październiku Mercedes i Ferrari ponownie zagrożą odejściem z F1, po czym wymuszą na właścicielach F1 rezygnację z większości zmian.

ZOBACZ WIDEO Inżynier z F1 pracuje nad sprzęgłem dla Łaguty. Niedługo zacznie nad silnikiem

- Przesunięcie terminu to ryzyko. Boimy się, że zostanie to wykorzystane, by później zablokować niektóre zmiany. Z drugiej strony, mocno ufamy FIA i szefom Formuły 1. Oni wiedzą, co jest dobre dla przyszłości. Uzgodniliśmy pewne kwestie, ale nie mamy ostatecznego regulaminu. Mamy tylko nadzieję, że kluczowe aspekty pozostaną niezmienione - powiedział "Motorsportowi" Andreas Seidl, szef McLarena.

W roku 2021 w życie ma wejść m.in. limit finansowy, którego wysokość ustalono na pułapie 175 mln dolarów. Będzie się to wiązać z cięciami w szeregach największych ekip jak Mercedes czy Ferrari. To właśnie te dwa zespoły najmocniej bronią swoich przywilejów w F1 i sprzeciwiają się zmianom.

Czytaj także: Williams musi liczyć na przełom 

Dopóki przepisy nie zostaną oficjalnie opublikowane, McLaren nie zamierza rozpoczynać prac nad samochodem na rok 2021. - W tej chwili regulamin jest przedmiotem dyskusji. Mamy też grupy robocze, które się tym zajmują. Pewne rzeczy wymagają ustalenia, więc nie ma sensu, byśmy w tej chwili przeznaczali środki na rozwój samochodu z myślą o 2021 roku - dodał Seidl.

Źródło artykułu: