F1: autor sukcesów Mercedesa odchodzi z firmy. Lewis Hamilton zawdzięcza mu wszystko

F1: Renault nie zmienia swoich celów. "Trzymamy się swojego planu"

Dieter Zetsche został dyrektorem generalnym Mercedesa w roku 2006. W tamtym okresie niemiecki producent był obecny w F1 jako partner McLarena, któremu dostarczał silniki. Niemiec dał się jednak przekonać do pomysłu, by stworzyć własny zespół w królowej motorsportu i oddzielić się od stajni z Woking.

Decyzja okazała się właściwa. Od roku 2014, kiedy w F1 nastała tzw. era hybrydowa, Mercedes nie ma sobie równych. Ekipa z Brackley zdobyła pięć tytułów mistrzowskich z rzędu. Właśnie znajduje się w drodze po szósty, bo nowy sezon F1 rozpoczęła od zgarnięcia pięciu dubletów.

Czytaj także: Mick Schumacher poddany krytyce 

Jeśli Mercedes będzie najlepszą ekipą na koniec sezonu 2019, Zetsche będzie przyglądać się tym wydarzeniom w nieco innej roli. Z końcem maja pożegna się bowiem ze stanowiskiem dyrektora generalnego.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Kiedy słuchałem Włodzimierza Szaranowicza, miałem łzy w oczach

- Grand Prix Hiszpanii było jego ostatnim wyścigiem w roli dyrektora generalnego. Nie ma zbyt wielu szefów, którzy tak mocno wzmocniliby tę grupę ludzi jak on. Dzięki niemu reprezentowaliśmy Mercedesa z dumą i ogromną odpowiedzialnością - powiedział "Motorsportowi" Toto Wolff, szef niemieckiego zespołu.

Zdaniem Wolffa, Zetsche należą się słowa uznania za to, że nie wycofał Mercedesa z F1 w czasach, gdy ekipa notowała gorsze wyniki. - Wytrzymał okres burzy, jaką były sezony 2010-2012. Wtedy nasz samochód jechał do tyłu. Nawet rok 2013 nie był najlepszy. Jednak on trzymał się F1, jak żadna inna firma. Teraz zbieramy tego efekty. Nasze sukcesy to jego zasługa - dodał Wolff.

Decyzje Zetsche uczyniły z Lewisa Hamiltona jednego z lepszych kierowców w historii F1. Brytyjczyk przeniósł się do Mercedesa w roku 2013. W jego barwach zdobył cztery z pięciu tytułów mistrzowskich.

Czytaj także: Testy F1 powinny pozostać w Barcelonie 

- Był moim wielkim fanem odkąd skończyłem 13 lat. Był zaangażowany w proces decyzyjny, gdy przyjmowano mnie do programu juniorskiego. Kiedy szedłem do McLarena w roku 2007, to on też stał za tą decyzją. Grand Prix Hiszpanii było naszym ostatnim wyścigiem, więc chcę mu podziękować - podsumował Hamilton.