F1: McLaren stracił kierowcę. Nyck de Vries postanowił poszukać innej drogi do F1

Twitter / nyckdevries / Na zdjęciu: Nyck de Vries
Twitter / nyckdevries / Na zdjęciu: Nyck de Vries

Nyck de Vries odszedł z McLarena. Holenderski kierowca, który należał do programu juniorskiego ekipy z Woking i pomagał jej w symulatorze, postanowił poszukać innej drogi do Formuły 1.

W tym artykule dowiesz się o:

W tej chwili Nyck de Vries jest jednym z wyróżniających się kierowców w Formule 2. Holender marzy o Formule 1 i już pod koniec ubiegłego roku był przymierzany przez niektóre media do Williamsa. 24-latek ma bowiem wsparcie kilku sponsorów.

Jako że Brytyjczycy postawili na Roberta Kubicę, to kierowca z Holandii musiał przedłużyć swoją przygodę z F2. Zerwał przy tym swoje więzi z McLarenem. Stajnia z Woking wspierała jego karierę od kilku lat, a de Vries wykonywał dla niej pracę w symulatorze.

Czytaj także: Williams zwalnia, rywale przyspieszają 

- Nie pracuję już z McLarenem. Czy zacznę współpracę z innym zespołem? W tej chwili nie mogę nic powiedzieć na ten temat. Ostatecznie najważniejsza jest praca, jaką wykonuję w Formule 2. To ona może mi otworzyć szansę - powiedział Holender gazecie "De Telegraaf".

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

De Vries nie ukrywa, że jego celem na rok 2020 jest awans do F1. Holender ma bowiem świadomość tego, że z każdym sezonem będzie mu coraz trudniej zrealizować swoje marzenie. - Występy w F2 w tym roku będą kluczowe. Na tym się skupiam - dodał.

Rozstanie de Vriesa z McLarenem mogło być podyktowane faktem, że Brytyjczycy przed tym sezonem postawili na innego kierowcę z F2. Szansę dostał Lando Norris. Ponadto rezerwowym w stajni z Woking został inny młody zawodnik - Sergio Sette Camara. Kontrakt Brazylijczyka wynika z umowy sponsorskiej, jaką McLaren zawarł z firmą Petrobras.

Czytaj także: Williams musi zapomnieć o Baku 

- Nie chcę, by to zabrzmiało arogancko, ale Norris i Albon naprawdę nie są lepsi ode mnie - podsumował de Vries, nawiązując do tegorocznych debiutantów w stawce F1.

Komentarze (0)