Dla Williamsa najbliższy wyścig w Bahrajnie będzie kolejną okazję do testów. Odbędą się one w znacznie innych warunkach, niż przed tygodniem w Australii. Tor Sakhir mocno się bowiem różni od tego w Melbourne.
- Bahrajn to zupełnie inny obiekt niż Australia, więc czekają nas nowe wyzwania. Mam na myśli wyższą temperaturę oraz kompletnie inny układ toru. Mamy kilka rzeczy do odkrycia, ale myślę, że dość dobrze znam to miejsce - powiedział Robert Kubica.
Czytaj także: Hiszpania opłakuje śmierć 14-latka
Kierowca z Polski nie ukrywa, że rywalizacja w Bahrajnie pozwoli mu zyskać nowe informacje na temat samochodu brytyjskiej ekipy. - Na tym torze mamy sporo stref hamowania, więc pojazd musi mieć dobrą trakcję. Mam dobre wspomnienia z Sakhir, bo tam zdobyłem pierwsze i jedyne pole position w 2008 roku. Dlatego nie mogę się doczekać tego wyścigu - dodał 34-latek.
ZOBACZ WIDEO Reca z asystą przy golu Lewandowskiego. "Cieszę się, że pomogłem w zwycięstwie"
Dla Kubicy, który ostatni raz ścigał się w Bahrajnie w roku 2010, najbliższe Grand Prix to szereg wyzwań. - Może być gorąco, więc bardzo ważnym czynnikiem będą opony i ich właściwe zrozumienie. Będziemy musieli sobie z nimi poradzić. Zobaczymy jak nam pójdzie - stwierdził.
Mimo faktu, że Grand Prix Bahrajnu rozgrywane jest po zmroku, kierowcy są narażeni na ciągłe problemy z oponami. - Kwalifikacje i wyścig zaczynają się w chłodniejszych warunkach, ale i tak ten tor jest bardzo wymagający dla ogumienia. Zwłaszcza tylnego. Tak naprawdę kierowcy muszą ciągle uważać, by ich nie przegrzać - ocenił Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy w Williamsie.
- Pirelli postanowiło przywieźć do Bahrajnu najtwardsze możliwe mieszanki. To dla nas i kierowców dodatkowe wyzwanie. Postaramy się wykorzystać nasze doświadczenia z Australii, bo dążymy do maksymalizacji osiągów naszego samochodu. Równocześnie chcemy sprawdzać pewne obszary z myślą o dalszym rozwoju - dodał Robson.
Czytaj także: Honda myśli o zwycięstwie w F1
Emocji związanych z Grand Prix Bahrajnu nie może się już doczekać George Russell. - To tor, który naprawdę lubię. Dlatego nie ukrywam mojej ekscytacji. Wyścig w Bahrajnie jest wyzwaniem, bo to bardzo agresywny obiekt. Mamy na nim spore zużycie opon, wysokie temperatury. To wszystko powoduje spore obciążenie dla maszyn. Jestem jednak gotów na to wyzwanie - podsumował 21-latek z King's Lynn.