Rich Energy rzuca wyzwanie Red Bullowi. Williams może żałować straconej szansy

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: samochód Haasa na rok 2019
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: samochód Haasa na rok 2019

Rich Energy nie ma najlepszej opinii w świecie F1. Dlatego firma nie dobiła targu z Williamsem. Została za to sponsorem Haasa. Teraz jej szef wyśmiewa wszystkich, którzy wątpili w jego przedsiębiorstwo i rzuca wyzwanie Red Bullowi.

W tym artykule dowiesz się o:

Na początku ubiegłego roku Rich Energy chciało przejąć upadające Force India, ale sąd w Londynie uznał, że firma nie ma wystarczających środków, by sfinalizować transakcję. Później producent napojów energetycznych prowadził negocjacje z Williamsem w sprawie sponsoringu tytularnego.

Williams pozyskał nowego partnera. Czytaj więcej! 

Rozmowy z ekipą, w której startować będzie Robert Kubica, wysypały się w momencie, gdy Claire Williams zażądała od Rich Energy gwarancji bankowych. Na sytuacji skorzystał za to Haas, który w ten sposób dorobił się pierwszego w historii sponsora tytularnego.

- Osoby krytykujące nas są najwidoczniej z innej planety. Wydaje mi się, że niektórzy zrobili rachunek dwa plus dwa i wyszło im pięć. Słyszałem te bezsensowne plotki na nasz temat. Po prostu to ignorowałem - powiedział William Storey, szef Rich Energy.

ZOBACZ WIDEO Kubica o swoim powrocie do F1: Czuje się, jakbym debiutował raz jeszcze

W czwartek w Londynie odbyła się prezentacja nowego malowania samochodu Haasa. Amerykanie ze względu na sponsora tytularnego postawili na odcienie czerni i złota. Potwierdzili przy tym, że pierwsza transza pieniędzy od producenta energetyków wpłynęła na konto.

- Wyprodukowaliśmy 90 mln puszek naszego napoju. Jeśli ktokolwiek ma obawy o naszą firmę, podważa mnie czy jej produkty, to zachowuje się jak ci, którzy mówią, że Elvis ciągle żyje albo, że człowiek nigdy nie był na księżycu. To czysta fantazja - dodał Storey.

Gdy przed rokiem Rich Energy było po raz pierwszy łączone z F1, brytyjska prasa twierdziła, że za jej finansowaniem stoi co najmniej dwóch milionerów - David Sullivan i David Gold, którzy powiązani są z piłkarskim West Ham United.

Ze względu na typ działalności, Rich Energy chce rzucić wyzwanie Red Bull Racing. Zespół z Milton Keynes jako pierwszy pokazał, że F1 może być świetną platformą promocyjną dla producenta energetyków. - Mamy lepszy produkt i markę niż Red Bull. To fantastycznie, że możemy z nimi konkurować na torze i poza nim - ocenił Storey.

Liberty Media źle zarządza Formułą 1. Czytaj więcej! 

- Czyny są ważniejsze niż słowa. Pod koniec dnia, gdy fala odpływa, widzimy kto jest nagi. Ja byłem od początku konsekwentny. Wszystko co mówiłem, później się potwierdzało. Krytycy nigdy mnie nie spotkali, tak naprawdę mnie nie znają. Spekulują, choć nie mają wiedzy. Tymczasem wszyscy, którzy nas poznali, wiedzieli od początku na czym nam zależy - podsumował Storey.

Komentarze (2)
avatar
Dux
8.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo pewny siebie jest właściciel marki. 
avatar
JackP
7.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
90 milionów puszek i chcą konkurować z Red Bullem, który w roku 2018 wyprodukował ich 6,7 miliarda. Ambitne plany. Miejmy nadzieję, że druga transza też wpłynie na czas...