W połowie ubiegłego roku McLaren miał świadomość, że musi poszukać następcy Fernando Alonso i Stoffela Vandoorne'a. Brytyjczycy podjęli rozmowy z Sergio Perezem, który w przeszłości reprezentował już stajnię z Woking, ale Meksykanin podziękował za propozycję i bardzo szybko zakończył negocjacje.
- Uważamy, że Sergio jest świetnym kierowcą i zasługuje na to, by być na naszej liście - mówił wtedy Zak Brown, dyrektor zarządzający McLarena.
28-latek postanowił wytłumaczyć powody swojej decyzji. - McLaren to świetny zespół, ale ostatnio boryka się z problemami. To, co było dla mnie decydujące to przyszłość. Ona wygląda lepiej dla Racing Point. Jestem w tej ekipie od lat, czuję się w niej komfortowo i sądzę, że przed nami wspaniałe lata - powiedział.
ZOBACZ WIDEO Grand Prix obowiązkowe dla Marka Cieślaka? To mogłoby wzbudzić kontrowersje
Perez był związany z McLarenem w roku 2013. Trafił do tego zespołu, będąc uważanym za jeden z największych talentów w swoim pokoleniu. Brytyjczycy nie byli jednak zadowoleni z jego jazdy i twierdzili, że Meksykanin nie radzi sobie z presją. Pomocną dłoń w kierunku kierowcy wyciągnęło Force India, na bazie którego w połowie minionego sezonu powstał Racing Point.
- Mamy teraz nowego inwestora. Zresztą, zaangażowałem się w proces zmian właścicielskich. Czułem, że muszę w nim zostać na kolejny rok, że przed nami coś wielkiego. Jestem gotowy na to, aby spędzić w tym miejscu kolejne lata - dodał Perez.
Nowym właścicielem Racing Point został Lawrence Stroll. Kanadyjski miliarder ma ambitne plany i chce zainwestować ogromne środki w rozwój zespołu. Lada moment ma ruszyć budowa nowej fabryki ekipy z Silverstone. 59-latek chce, by docelowo jego team regularnie walczył o podia w F1.