Max Verstappen nie zmienił zdania ws. Halo. "Nie wiem czy uratowało życie Leclerca"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Podczas wyścigu o Grand Prix Belgii system Halo uratował życie Charlesa Leclerca. Mimo to, Max Verstappen ciągle nie jest fanem tego rozwiązania. - Wygląda jak japonki - twierdzi 20-latek.

Zaraz po starcie do Grand Prix Belgii doszło do fatalnego karambolu z udziałem w trzech kierowców. Chwile grozy przeżył Charles Leclerc, na którego spadł samochód Fernando Alonso. Maszyna Hiszpana zostawiła spore ślady na systemie Halo zamontowanym w pojeździe 20-latka.

Dlatego też po wyścigu na Spa-Francorchamps nie brakowało opinii, że Halo uratowało życie Leclerca. On sam mówił, że początkowo nie był orędownikiem pałąku ochronnego, ale musi zmienić zdanie na jego temat.

Inaczej zajścia z Belgii ocenia Max Verstappen. - Nadal nie jestem fanem Halo. Czy uratowało życie Leclerca? Trudno to ocenić. Jak wiecie, siedzimy bardzo nisko w samochodach. Zastanawiam się na ile maszyny Alonso uderzyłaby Charlesa w głowę. Oczywiście, lepiej, że w tej sytuacji nikt nie został ranny - ocenił holenderski kierowca.

Reprezentant Red Bull Racing podkreślił, że system nie podoba mu się ze względu na estetykę. - Jest brzydki. Wygląda jakby na samochodzie zamontowano japonki - dodał.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 87. Andrzej i Bartek Bargielowie o historycznym zjeździe na nartach z K2 [cały odcinek]

Źródło artykułu: