Dyrektor generalny F1 chce dwóch wyścigów w USA i Chinach

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Pirelli Media / Grand Prix Chin
Materiały prasowe / Pirelli Media / Grand Prix Chin
zdjęcie autora artykułu

Chase Carey stojący na czele zarządu Formuły 1 uważa, że kraje takie jak Stany Zjednoczone czy Chiny są wystarczająco duże, by uzasadniało to organizację na ich terenie dwóch wyścigów Formuły 1.

W tym artykule dowiesz się o:

Obecny podczas konferencji FIA w Manili, Chase Carey oznajmił, że jest w stanie wyobrazić sobie w kalendarzu mistrzostw świata po dwie rundy w Chinach i Ameryce, gdzie już dziś przymierzane do roli gospodarza wyścigu jest Miami.

- Planujemy już od jakiegoś czasu drugie Grand Prix w USA. Myślę, że to istotne w państwach o takim rozmiarze i skali - powiedział Chase Carey. - Naszym głównym celem będzie jednak upewnienie się, że organizowane wydarzenia będą atrakcyjne. Nacisk będzie na jakość, a nie ilość.

Formuła 1 ściga się w Chinach od 2004 roku. Znacznie bogatszą historię w królowej motosportu mają Stany Zjednoczone, które po raz pierwszy pojawiły się w kalendarzu w 1959 roku. Łącznie na terenie USA zorganizowano 55 wyścigów, więcej Grand Prix mają na koncie tylko europejskie klasyki: Francja, Belgia, Niemcy, Monako, Włochy i Belgia.

- Chiny i USA to dwie największe gospodarki na świecie. Tak naprawdę wciąż nie wykorzystaliśmy potencjału tego sportu na ich terenie - podkreślił Carey. - Rozwój F1 na rynku chińskim i amerykańskim będzie się różnił. W Azji będziemy szukać partnerów, którzy pomogą nam poruszać się po tym rynku. Chcemy bowiem upewnić się, że fani, którzy do tej pory nie zetknęli się z Formułą 1 mieli do niej dostęp.

W Chinach drugą lokalizacją przymierzaną do organizacji wyścigu F1 może być Pekin i uliczna pętla w centrum miasta. W przypadku Stanów Zjednoczonych gotowy projekt toru ma Miami. W kuluarach padają zaś nazwy takich miast jak Nowy Jork czy Las Vegas.

Carey potwierdził również, że na kontynencie Azjatyckim poważnym kandydatem do goszczenia F1 jest Wietnam. - Chcemy być w miejscach, które nazywamy docelowymi - takimi, który są w stanie zawładnąć światową wyobraźnią. Wietnam jest jedną z takich lokalizacji - podsumował szef F1.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: To czas w moim życiu, w którym jestem szczęśliwy

Źródło artykułu: