Williams stworzył film o Robercie Kubicy. "Nie wiadomo, co przyniesie przyszłość"

Newspix / Na zdjęcie: Robert Kubica
Newspix / Na zdjęcie: Robert Kubica

W piątek Robert Kubica weźmie udział w pierwszej sesji treningowej przed wyścigiem o Grand Prix Hiszpanii. Williams z tej okazji zaprezentował specjalny film o Polaku. - Nie wiadomo, co przyniesie przyszłość - zapowiada w nim Claire Williams.

Williams postanowił wykorzystać zainteresowanie kibiców i mediów powrotem Roberta Kubicy do Formuły 1. W piątek Polak po raz pierwszy od Grand Prix Abu Zabi, które odbyło się pod koniec 2010 roku, weźmie udział w oficjalnej sesji treningowej. W porannej sesji na torze Catalunya zastąpi Siergieja Sirotkina.

- Formuła 1 była ogromną częścią mojego życia. Zacząłem się ścigać gokartami jako dziecko, aż dotarłem do F1 w roku 2006. Niestety, moja kariera została przerwana. To były trudne lata. Miałem wiele urazów i operacji. To były najtrudniejsze miesiące w moim życiu, ale rzeczy zaczęły się układać coraz lepiej i dlatego tu jestem. Zakładam sobie ambitne cele, więc powiedziałem sobie, dlaczego by nie spróbować wrócić do F1 - powiedział 33-latek.

Pod wrażeniem dotychczasowej pracy na rzecz zespołu z Grove jest Claire Williams. - Chcieliśmy sprawdzić jego możliwości po tym fatalnym wypadku. Myślę, że to znakomity powrót do F1. Robert jest niezwykle ambitny i tym nam zaimponował - stwierdziła zastępczyni szefa w Williamsie.

Krakowianin ma świadomość, że oczekiwania względem jego występu w piątkowym treningu są spore, ale studzi też nastroje. - Miałem szansę do testów z Williamsem. Myślę, że pokazałem się z dobrej strony, bo inaczej by mnie tu nie było. Może to nie wystarczyło na rolę etatowego kierowcy. Wskoczenie do samochodu po takiej przerwie na oficjalny trening nigdy nie jest łatwe, ale czekam na tę szansę - dodał.

ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"

W pozytywnych słowach o współpracy z Kubicą wypowiedział się też jeden z inżynierów. - Nadal ma świetne zrozumienie samochodu. Wie, jak sobie z nim poradzić i to jest imponujące. Nie ma żadnych ograniczeń fizycznych. Jest całkowicie skupiony na swojej jeździe, na swoim występie - zdradził Adam Carter.

Kierowca z Polski nie ukrywa też, że jego życie po wypadku nie było usłane różami. Wypadnięcie na kilka lat ze stawki królowej motorsportu odcisnęło piętno na jego psychice. - To było siedem trudnych lat, bo nie miałem szansy na jazdę w F1. Świadomość, że znów jestem w stanie jeździć samochodem F1, to był jeden z najlepszych moich dni. Otrzymałem ogromne wsparcie. Nigdy nie czułem się sam. Zawsze stali za mną ludzie, którzy we mnie wierzyli i motywowali, bym dał z siebie więcej - oświadczył Kubica.

Nie jest tajemnicą, że dla Kubicy praca w charakterze kierowcy rezerwowego to jedynie przystanek w drodze do pełnego powrotu do startów w F1. 33-latek marzy o ściganiu się w kolejnym sezonie. - Nigdy nie wiesz, co się wydarzy w F1, nigdy nie wiesz co czeka w kolejnym zakręcie. Musimy zobaczyć jak Robert poradzi sobie w tym roku jako kierowca rezerwowy, ale myślę, że wykona dla nas świetną pracę. I nie wiadomo, co przyniesie przyszłość - zapowiedziała Claire Williams.

Sam Kubica, chociaż jeszcze parę miesięcy temu liczył na inną rolę w zespole z Grove, jest podekscytowany na myśl o piątkowym występie. - W tym zespole czuć ogromną pasję do ścigania. Dlatego z niecierpliwością czekam na ten pierwszy trening. F1 to trudny sport. Mam przeczucie, że jestem dumny z tego, co osiągnąłem do tej pory - podsumował polski kierowca.

Film można zobaczyć tutaj.

Komentarze (3)
dopowiadacz
11.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
A ja uważam iż promowanie Polski przez Roberta Kubicę byłoby efektywniejsze i dużo tańsze niż utrzymywanie Polskiej Fundacji Narodowej i senatorki Anders także . 
avatar
AdamW
11.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Robert da radę .Jak poradzi zobaczymy i bądźmy wyrozumiali dla wyników Roberta i nie oczekujmy super czasów.Pozdrawiam. 
avatar
STGP
10.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Późniejsza przyszłość, brawo Kuczera, brawo. Może w tej ,,późniejszej przyszłości" w końcu nauczyć się pisać.