Już ostatni weekend wyścigowy w Bahrajnie nie był udany dla kierowców Red Bull Racing. Z powodu problemów z baterią do mety nie dojechał Daniel Ricciardo, zaś u Maxa Verstappena doszło do awarii skrzyni biegów.
Również w Chinach ekipę z Milton Keynes dopadły kłopoty z silnikami Renault. Ricciardo stracił cenny czas podczas sobotniego treningu, a jego mechanicy byli zmuszeni dokonać wymiany jednostki napędowej. Verstappen miał nieco więcej szczęścia, ale i tak nie szczędził krytycznych uwag pod adresem podzespołów francuskiej produkcji.
- Myślę, że byłoby kiepsko, gdybym się nie irytował z tego powodu, czyż nie? Jestem tutaj po to, by wygrywać wyścigi i myślę, że każdy kto pracuje przy moim samochodzie ma takie same podejście i chce tego samego - powiedział holenderski kierowca.
Tor w Chinach słynie z długich prostych, na których niezbędna jest spora prędkość maksymalna. Tymczasem to właśnie jeden z mankamentów silników Renault, które są słabsze od jednostek Ferrari czy Mercedesa. - Nasza strata na prostych była większa niż się spodziewaliśmy. Potrzebujemy też lepszych ustawień. Tryby pracy silnika też nie były optymalne. Pojawiały się problemy, gdy jednostka osiągała maksymalne obroty. Po prostu nie działała jak należy - dodał.
ZOBACZ WIDEO Miłka Raulin dotarła do bazy pod Mount Everest i przesłała nam nagranie