Jednostka napędowa była głównym powodem, dla którego Mercedes w ostatnich sezonach dominował na swoimi rywalami. Inżynierowie z Brackley zbudowali nie tylko najlepszy motor w pierwszym roku po przejściu na turbodoładowane silniki V6, ale także znakomicie rozwijali go w kolejnych latach.
Według niemieckich dziennikarzy jednostka Mercedesa jako pierwsza przekroczyła magiczną barierę mocy 1000 KM. Po piętach Niemcom depczą jednak ich włoscy konkurenci. Pomiary z końcówki zeszłego sezonu pokazują bowiem, że Scuderia Ferrari posiadało silnik słabszy o zaledwie 15 KM.
Rozwój jednostki Ferrari postępuje w takim tempie, że wkrótce stajnia z Maranello będzie mogła oficjalnie pochwalić się mocą maksymalną przekraczającą 1000 KM, uważa włoski korespondent F1, Leo Turrini.
- Podjęto ogromny wysiłek celem "wychudzenia" jednostki napędowej - twierdzi Turrini. - Jedną z zalet Mercedesa była bowiem niższa waga całego pakietu. Ferrari odniosło sukces w tej misji. Na hamowni odnotowano już moc maksymalną 1000 KM, mimo, że dokonano tego po Mercedesie.
Zdaniem Turriniego wiele wskazuje na to, że Mercedes i Ferrari będą walczyć na równych prawach w roku 2018. - Dane z tunelu aerodynamicznego wskazują, że uczyniono ważny krok. Niemniej jednak dopiero po testach w Barcelonie będzie można powiedzieć coś więcej - podkreślił Turrini.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wraca do F1. "W Polsce treningi mogą mieć więcej widzów, niż wyścigi"