Robert Kubica wspomina Walencję. "Są sytuacje tak pozytywne, że aż nas straszą"

Getty Images / Na zdjęciu: Robert Kubica
Getty Images / Na zdjęciu: Robert Kubica

- To był dla mnie szok. Bardzo pozytywny szok. Zdarzają się w życiu takie sytuacje, które są tak pozytywne, że wręcz nas straszą - tak o swoim powrocie do bolidu F1 po sześcioletniej przerwie mówi Robert Kubica.

W rozmowie przeprowadzonej dla firmy Olimp Sport Nutrition, oficjalnego sponsora Kubicy, polski kierowca mówił o okolicznościach swojego powrotu za kierownicę auta Formuły 1, swoich odczuciach i odpowiedziach, jakie wtedy otrzymał.

- W życiu dochodziłem do różnych rzeczy dzięki moim umiejętnościom i w pewnym stopniu tak było również teraz. Dobrych kilka lat pracowałem nad tym, żeby dostać szansę od zespołu Formuły 1. Najczęściej ludzie pytają: "A dlaczego nie wcześniej?".
Według mnie to jest najgorsze pytanie, jakie ktoś może mi zadać. To nie było tak, że obudziłem się po sześciu latach i uznałem, że chcę się sprawdzić w bolidzie F1, więc chwyciłem za telefon i zadzwoniłem - zaznaczył Kubica.

Na początku czerwca jedyny polski kierowca w historii F1 otrzymał od zespołu Renault możliwość wzięcia udziału w testach na torze w Walencji. Tam okazało się, że mimo długiej przerwy radzi sobie bardzo dobrze.

- Jeśli się na to zdecydowałem, to znaczy, że byłem gotowy zaryzykować. Czerwcowy test to było dla mnie być albo nie być. Wiedziałem, że jeżeli potwierdzą się moje oczekiwania dotyczące moich możliwości, otworzy się nowa droga. A jeśli będzie gorzej, stwierdziłbym, że niestety, ale F1 jest już dla mnie niemożliwa. To był krok, który musiałem zrobić będąc pewnym, że to właściwy czas i mając świadomość jego konsekwencji - wyjaśnił 33-letni krakowianin.

ZOBACZ WIDEO Nico Rosberg: Wsparcie całego kraju jest bardzo ważne dla powrotu Kubicy do Formuły 1 [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Po testach dostałem odpowiedzi praktycznie na wszystkie moje pytania i były to odpowiedzi bardzo pozytywne. Zobaczyłem, że nie jest to takie straszne, jak mi się wydawało. Takim najlepszym momentem, jednym z najlepszych w ogóle w całym moim życiu, było pierwsze okrążenia w Walencji. Wsiadłem do auta Formuły 1 po sześciu latach i czułem się tak, jakby tej przerwy w ogóle nie było. To był dla mnie szok. Bardzo pozytywny. Są w życiu takie rzeczy, które są tak pozytywne, że wręcz nas straszą. Mówię "halo, coś jest nie tak, to niemożliwe". A jednak było możliwe - mówił Kubica o swoich odczuciach po czerwcowych testach.

- Zastanawiałem się nad tym, jak zareaguje moja głowa. Czy będę w stanie nad tym wszystkim panować. Uważam jednak, że to jest jak z jazdą na rowerze, nigdy się tego nie zapomina. Poczułem się tak, jakbym wrócił do domu. To było bardzo miłe uczucie - podkreślił.

Kubica wyznał też, że bardzo pozytywna reakcja środowiska Formuły 1 była dla niego dużym zaskoczeniem. - W F1 wszystko dzieje się bardzo szybko, ludzie szybko też zapominają. To co się stało to ewenement. Kiedyś rozmawiałem ze znajomym, który cały czas jest w tym świecie. Choć ja przez dłuższy czas się w nim nie udzielałem, on powiedział mi, że wielu ludzi pyta o mnie. To miłe uczucie, że w środowisku, w którym nie ma sentymentów, wciąż o mnie pamiętają i chcą dla mnie dobrze - przyznał.

Polski kierowca szuka możliwości powrotu do F1 w sezonie 2018, a ma mu w tym pomóc Nico Rosberg, mistrz świata z 2016 roku. Wiemy już, że Kubica nie trafi do Renault, teraz mówi się o Williamsie i Toro Rosso. Ten pierwszy zespół jeszcze w październiku może dać Kubicy aż dwa dni testowe na różnych torach.

Źródło artykułu: