Pojawienie się Roberta Kubict na testach Formuły 1 na Węgrzech wzbudziło ogromne zainteresowanie fanów. W ciągu dwóch dni na Hungaroringu pojawiło się mnóstwo kibiców z Polski. Według oficjalnych statystyk, wtorkowe testy śledziło ponad 2 tys. fanów. W środę na trybunach usiadło 3,5 tys. osób. Większość z nich ubrana w biało-czerwone barwy lub flagi z napisem "Kubica".
- Kolega z Polski powiedział mi, że Robert Kubica nadal jest w tej samej lidze, co Robert Lewandowski, jeśli chodzi o popularność. Do tego gdy człowiek przechodził przez aleję serwisową, czuł się jak na meczu piłkarskim. Głośny doping kibiców z trybuny głównej naprzeciwko garażów Kubicy był zauważalny - stwierdził Nate Saunders z amerykańskiego ESPN.
Polak nie chciał marnować czasu i wyjechał na tor chwilę po godz. 9. Kubica startował z numerem 46 na samochodzie. Z takim samym od wielu lat w MotoGP startuje Valentino Rossi. Był to jednak czysty przypadek. Takie zestawy numerów przydzielono Renault przed testami. - Kubica należy do nielicznego grona kierowców, którzy ścigali się przeciwko Valentino Rossiemu i pokonali go! Polak wygrał Monza Rally Show w 2014 roku - zauważył Simon Patterson z "Motorcycle News".
Już od pierwszych okrążeń Kubica osiągał świetne czasy. Polak poprawiał się z każdym kolejnym "kółkiem". - To jest świetna historia. To właśnie dlatego sport jest tak inspirujący. Na zapleczu F1 może dojść do wielu zmian. Zastanawiam się, gdzie to może doprowadzić Kubicę - ocenił Martin Brundle, który komentuje wyścigi F1 w "Sky Sports".
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica w bolidzie Renault na Hungaroringu (WIDEO)
W sieci nie brakuje jednak dyskusji, że Renault popełnia błąd stawiając na tak zaawansowanego wiekowo kierowcę. Kubica w grudniu skończy 33 lata. W jego obronie stanął jednak Stephen Camp z "Read Motorsport". - A co z kierowcą, którego los brutalnie pozbawił szansy? Kubica został już odpowiednio opisany przez Hamiltona i Alonso. Uznali go za najlepszego w stawce. To dla mnie wystarczająca opinia. Jeśli ktoś z młodych jest wart swojej szansy, dostanie ją. Kubica też na takową zasłużył - powiedział Brytyjczyk.
Pod wrażeniem jazdy Polaka był również Chris Medland z "F1 Racing". Brytyjski dziennikarz miał okazję porozmawiać z Kubicą po zakończeniu testów. - Mamy sporo szumu wokół Kubicy, ale wystarczy popatrzeć na niego na torze, na to jak jedzie na limicie. To coś wyjątkowego. Kubica powiedział, że chciał zrobić więcej i oczekiwał więcej od samego siebie. Jeśli jednak ktoś powiedziałby mu trzy miesiące temu, że zrobi 140 okrążeń na testach F1, to wziąłby to w ciemno. Jego plany na przyszłość? Złapać samolot do domu w czwartek rano - przekazał Medland.
W pierś uderzył się też James Allen, który zajmuje się tematyką Formuły 1 w wielu brytyjskich magazynach. - Muszę przyznać, że nie wierzyłem, że jeszcze zobaczę Kubicę w akcji. Specjaliści od tego typu obrażeń mówili mi, że ręka Kubicy nie będzie mieć siły ani ruchomości właściwej, by wrócić do F1 - zdradził dziennikarz.
Z kolei Adam Cooper z "Motorsportu" zauważył, że Kubica byłby jednym z najstarszych zawodników w stawce, gdyby zdecydował się na powrót do regularnych startów w F1. - To niesamowite, że tylko pięciu kierowców w stawce F1 startowało w 2010 roku, gdy Kubica brał udział w swoim ostatnim Grand Prix. Vettel, Alonso, Hamilton, Massa i Hulkenberg. Nie tylko tempo Kubicy może imponować, ale też fakt, że zrobił 142 okrążenia na mocno zakorkowanym torze, w ogromnym upale. To byłoby wyzwanie dla każdego człowieka - ocenił Brytyjczyk.