Geniusz Hamiltona dał mu pole position "To było okrążenie teraz lub nigdy"

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Zdobywca pole position przed niedzielnym wyścigiem o GP Azerbejdżanu, Lewis Hamilton określił swój finałowy przejazd podczas Q3 jako akt czystej desperacji po wcześniejszych problemach na torze.

W tym artykule dowiesz się o:

Niewiele wskazywało na to, że Lewis Hamilton zgarnie pole position na ulicach Baku, gdy na swoim pierwszym szybkim okrążeniu w Q3 poniósł spore straty do Valtteriego Bottasa, szybkiego od początku weekendu.

W końcówce kwalifikacji czerwonej fladze spowodowanej awarią bolidu Daniela Ricciardo, Hamilton otrzymał jednak szansę na kolejne szybkie okrążenie i ostatecznie pokonał Fina różnicą prawie pół sekundy, zdobywają 66. pole position w karierze.

- To było teraz albo nigdy. Jeśli kiedykolwiek był moment w którym miałem zrobić coś perfekcyjnie, to było właśnie wtedy - powiedział podczas oficjalnej konferencji prasowej utytułowany Brytyjczyk.

Hamilton przyznał, że podczas pierwszej próby w Q3 zgubiła go chciwość w dążeniu do jak najszybszego pokonania swojego zespołowego partnera. - Wcześniejsze szybkie okrążenie było równie dobre do ostatniego zakrętu - tłumaczył kierowca Mercedesa. - Przed wejściem w niego mówiłem do siebie "nie podpalaj się", a na końcu oczywiście przedobrzyłem.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wróci do Formuły 1? Michał Kościuszko zabrał głos

Ubiegłoroczny wicemistrz świata jest tym bardziej dumny z wyniku całego zespołu, ponieważ Mercedes w porównaniu do rywali zmagał się z oponami przez cały weekend, a po czerwonej fladze w Q3 zdołał w idealnym momencie dogrzać gumy.

- Od piątku nie udawało nam się przygotować na to jedno szybkie okrążenie, a inni robili to bez problemów. Dałem więc z siebie wszystko. Widziałem, że Valtteri radził sobie równie dobrze - powiedział Hamilton. - Nawet gdybym zajął drugie miejsce, to nie mogłem być bardziej dumny ze swojego okrążenia - podsumował.

Źródło artykułu: