Lewis Hamilton: Ferari nie uciekło przez opony

PAP/EPA / YURI KOCHETKOV / Lewis Hamilton
PAP/EPA / YURI KOCHETKOV / Lewis Hamilton

Lewis Hamilton odrzucił sugestie jakoby jego mniejsza aktywność w testach opon Pirelli względem Ferrari i Sebastiana Vettela, miała wpływ na zmniejszenie dystansu między zespołami.

Pirelli przed rozpoczęciem trwającego sezonu F1 usiłowało przeprowadzić jak największą liczbę testów nowych szerszych opon. Chętnie pomagało im w tym Ferrari oraz Sebastian Vettel, używając do tego specjalnie zmodyfikowanego bolidu, który symulował zbliżoną siłę docisku do obecnych maszyn, mocno odstających od samochodów z 2016 roku.

Większej aktywności do pomocy Pirelli nie wykazywał Lewis Hamilton, który unikał testów dając szansę innym kierowcom Mercedesa. Start nowego sezonu pokazał jednak, że Ferrari znacznie lepiej zarządza nowymi oponami. Hamilton nie zgadza się z tym i wątpi, że Włosi zyskali dzięki większej liczbę testów.

- Niczego nie żałuję, radzę sobie świetnie z oponami - przekonuje Anglik. - Myślę, że problem leży w temperaturze hamulców, kocach grzewczych, okrążeniach wyjazdowych i wielu różnych mniejszych czynnikach, które wpływają na poziom przyczepności.

- Wątpię, by Ferrari miało nad nami przewagę z powodu tamtych testów lub też nasz zespół stracił coś przez mniejszą aktywność - podsumował.

Ferrari i Mercedes dzielili się między sobą zwycięstwami w czterech wyścigach sezonu 2017. W klasyfikacji mistrzostw świata niemiecki zespół prowadzi z przewagą punktu nad Włochami.
ZOBACZ WIDEO Celtic rozbił Glasgow Rangers! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)