Kimi Raikkonen krytykuje deszczowe opony w F1 "Jesteśmy pasażerami w bolidach"

PAP/EPA
PAP/EPA

Kimi Raikkonen nie zostawił suchej nitki na oponach Pirelli przeznaczonych do jazdy po mokrym torze. Fin podczas ostatniego wyścigu w Brazylii rozbił swój bolid, wpadając w poślizg na prostej startowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Kierowca Ferrari doprowadził do wywieszenia jednej z dwóch czerwonych flag w trakcie zawodów na torze Interlagos. Jego wypadek oraz przypadki Marcusa Ericssona czy Romaina Grosjeana, którzy również rozbili swoje samochody, przywoływały ponownie dyskusję nad projektem tegorocznych opon Pirelli.

Kimi Raikkonen zapytany o swoją opinię na ich temat, odparł: - Wpadają łatwo w aquaplaning i to wcale nie przy gwałtownych opadach deszczu.

- Jeśli porównamy je do opon sprzed 12 lat, to ówczesne mieszanki radziły sobie bez problemu z odprowadzaniem wody. Z obecnymi wygląda na to, że nawet przy małej ilości wody na torze, możesz zapomnieć o przyczepności - dodał.

Fin komentując swój wypadek na długiej prostej toru Interlagos tłumaczył, że w pewnym momencie stał się pasażerem w bolidzie. - Wypadłem w fatalnym punkcie. Nie padało tak ciężko, ale łatwo było wpaść w aquaplaning.

- (...) Woda złapała mniej w miejscu, w którym bym się tego nie spodziewał. Na szczęście nikt we mnie nie uderzył - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Druzgocąca ocena Bartosza Kapustki. "Dramatyczna dyspozycja"

Komentarze (0)