W poprzednim sezonie Nico Hulkenberg wykorzystał przerwę między kolejnymi weekendami GP Formuły 1 na start w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans. Niemiec już w swoim debiucie w barwach Porsche stanął na najwyższym stopniu podium.
Kierowca Force India nie będzie miał jednak szansy na obronę tytułu. Tegoroczny kalendarz F1 pokrywa się bowiem z datą organizacji kolejnego wyścigu w Le Mans.
Zapytany czy będzie śledził imprezę we Francji podczas swojego startu w GP Europy w Azerbejdżanie, popularny "Hulk" odparł: - Dlaczego nie? Po kwalifikacjach i spotkaniach z dziennikarzami, postaram się za pomocą TV lub internetu sprawdzić co się dzieje.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Krychowiak: Każdy z nas musi być na boisku generałem
{"id":"","title":""}
Mimo tego Niemiec musi czuć się dziwnie, iż nie dostał szansy na obronę tytułu. - W zasadzie tak nie jest - stwierdził.
- Zawsze powtarzałem, że F1 to moja pasja i najważniejsza praca, a w tym roku po prostu stało się tak, że nie mogą wystąpić w obu imprezach. W przyszłości z pewnością wrócę jednak do Le Mans - podsumował.