Max Verstappen wyjechał z Monako z karą cofnięcia o 5 miejsce na starcie do kolejnego wyścigu w Kanadzie za spowodowanie kolizji z kierowcą Lotusa w końcówce ostatnich zawodów na ulicach Księstwa.
W późniejszych komentarzach Holender nie krył zdziwienia decyzją sędziów sugerując, iż Romain Grosjean celowo hamował wcześniej przez co Verstappen nie miał szans uniknąć uderzenia w tył jego bolidu. [ad=rectangle]
Grosjean, który kontynuuje swój czwarty sezon w F1 był zdziwiony słowami 17-latka. - Jasne, że nie zrobiłem tego umyślnie. Co miałby tym osiągnąć? - pytał retorycznie.
- O ile w Monako jest łatwiej utrzymać rywala za sobą, to dużo trudniej kierowcy z tyłu zaatakować przeciwnika - dodał.
Lider Lotusa przyznał, że w rzeczywistości na feralnym okrążeniu hamował później niż zwykle, a nie jak sugerował Verstappen we wcześniejszym punkcie. - Nie wiem co mnie bardziej zdenerwowało: to że straciłem szanse ma punkty czy to, że sędziowie prowadzili śledztwo w mojej sprawie, gdy byłem zdecydowanie niewinny – dodał.
W przypadku tzw. testu hamulców o jaki został oskarżony Grosjean karą obarcza się zawodnika jadącego z przodu, który dyktował warunki na torze, a przez wcześniejsze hamowanie wpędza w tarapaty rywala za swoimi plecami. W Monako karę otrzymał jednak Verstappen.
Romain Grosjean odpowiedział na zarzuty Maxa Verstappena
Francuski kierowca nie zgadza się z opinią młodszego kolegi z toru, który zarzuca mu celowe hamowanie podczas wyścigu w Monako, które doprowadziło ostatecznie do kolizji obu zawodników.