Zespół Williams jest po swoim najgorszym występie w sezonie 2015. Kierowcy z Grove minęli linię mety w Monako na 14. i 15. pozycji i po raz pierwszy od 24 wyścigów nie dali rady dostarczyć punktów do klasyfikacji konstruktorów. [ad=rectangle]
Szef ds. osiągów samochodu Rob Smedley jest pewien, że szybsze obiekty w Montrealu, Spielbergu i Silverstone dadzą zespołowi szansę wrócić do czołówki. Oczkiem w głowie są zawody w Austrii, na które jest planowany największy w tym roku pakiet poprawek.
- Mamy coś w planach na Kanadę. To powinno dać naprawdę widoczne efekty. Następnie przygotowujemy dość duży pakiet na Austrię. Bez wchodzenia w detale, to będzie spory krok naprzód - powiedział Smedley.
- W Hiszpanii pokazaliśmy, że trzymamy tempo najlepszych, ale w Monako, które było trochę anomalią, nie mogliśmy poradzić sobie z bolidem czy oponami - dodał.
W poprzednim sezonie od wyścigu w Austrii Williams zaczął regularnie stawać na podium. Właśnie na torze Red Bull Ring serię zwycięstw Mercedesa w kwalifikacjach przerwał Felipe Massa.
- W Kanadzie wrócimy na nasze miejsce w hierarchii. Dodatkowo do Austrii udamy się z poprawkami, na tor który jak widzieliśmy w zeszłym roku pasuje naszej ekipie. Od tamtej fazy sezonu zaczęliśmy gromadzić mnóstwo punktów. Dlatego jestem pewien naszej dyspozycji w trzech najbliższych wyścigach - oznajmił Smedley.