- Wjechałem w zakręt numer sześć, skręciłem, ale bolid tak naprawdę w ogóle nie zareagował i pojechałem prosto - opisuje całą sytuację Lewis Hamilton.
- Wcześniej skarżyłem się na podsterowność, więc zjechałem do garażu, aby naprawić te problemy. Mechanicy wymienili mi także opony, po czym wróciłem na tor. Gdy znalazłem się przed tym zakrętem, zahamowałem i próbowałem skręcać. Bolid jednak nie reagował - dodał.
- Pomyślałem sobie "co za idiota", ale gdy wróciłem do mechaników wyjaśnili mi, że została złamana część bolidu pod podwoziem - powiedział kierowca Mercedesa.
Anglik przyznał, że do uszkodzenia mogło dojść podczas jego wcześniejszych przejazdów, gdy wyjechał bolidem poza tor.
- Prawdopodobnie do uszkodzenia doszło, gdy pojechałem za szeroko. Na szczęście nie jest to nic poważnego - poinformował kierowca Mercedesa.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Pozdr.