Button bryluje w ostatnim treningu

Ostatnie zajęcia odbywały się w nieco bardziej pochmurnych warunkach pogodowych, przez co kierowcy musieli przyzwyczaić się do dużo niższej temperatury toru (w piątek utrzymywała się ona na poziomie 48, a w sobotę tylko 28 stopni Celsjusza), wpływającej na zachowanie ogumienia Pirelli.

Przesadnym optymizmem ponownie nie napawała dyspozycja samochodu Fernando Alonso, który w niedzielę powalczy z Sebastianem Vettelem o trzeci tytuł mistrza świata F1. Po trzecim treningu to kierowca Red Bull Racing mógł czuć się pewniej przed decydującą częścią weekendu i całego sezonu. Rezultat oscylujący w granicach 1:13,254 sek dawał mu drugie miejsce, podczas gdy zawodnik Ferrari tracił do lidera tabeli około pół sekundy i zajmował odległą, ósmą lokatę.

Już po dwunastu minutach zajęć, w widowiskowym stylu posłuszeństwa odmówiła jednostka napędowa w bolidzie Kimiego Raikkonena. Lotus F1 Team już od wczoraj walczył z problematycznym obszarem bolidu, przez co mistrz świata z 2007 roku stracił wiele cennego czasu na torze. Awaria stawia Fina w dość niekorzystnej sytuacji przed sesją kwalifikacyjną i ostatnim wyścigiem - ewentualna wymiana silnika automatycznie obciąży go karą cofnięcia o dziesięć pozycji na starcie.

Chwilę grozy musiał z całą pewnością przeżyć Michael Schumacher (P15), który ledwo ominął kręcącego się po torze Bruno Senny. Brazylijczyk zbyt szeroko wszedł w szybkiego i łagodnego trzynastego zakrętu, wpadając niemal wprost pod koła nadjeżdżającego Mercedesa. Dzięki jednemu, pewnemu manewrowi siedmiokrotnego mistrza świata krytyczna sytuacja skończyła się chwilowym wywieszeniem żółtej flagi.