Po tym, jak Mark Webber zdecydował się pozostać w Red Bull Racing na kolejny sezon, Hamilton przyznał, że interesuje go wyłącznie długoterminowa współpraca. W jednym z wywiadów kierowca ze Stevenage zasugerował nawet, iż najbardziej odpowiadałaby mu co najmniej trzyletnia umowa. Dyrektor zarządzający zespołu z Woking przyznał jednak, że po pierwszych rozmowach mistrz świata z 2008 roku skłania się do pozostania w ekipie, z którą jest związany od wczesnych lat swej kariery w sportach motorowych.
- Jesteśmy bliżej i prowadzimy dialog. Z oczywistych względów nie mogę teraz spekulować o niczym więcej. Ciężko pracujemy nad znalezieniem wspólnego gruntu - powiedział Brytyjczyk telewizji Sky Sports. Pytany o to, czy nowa wersja umowy jest tym, na co liczyły obie strony, Neale odparł: - W dużym stopniu tak. Lewis jest wojownikiem i uwielbia wyzwania. Wystarczy, że na coś spojrzy i już wie, że zespół twardo za nim stoi i bezwzględnie naciska na poprawę.
Niezależnie od terminu ogłoszenia przedłużenia kontraktu na linii Hamilton - McLaren, nowa umowa może zostać parafowana jeszcze podczas wakacyjnej przerwy. Część negocjacji pochłania zapewne kwestia zatrzymywania przez kierowcę trofeów za miejsca na podiach. Utarta tradycja McLarena gwarantuje bowiem zespołowi wchodzenie w posiadanie oryginalnych pucharów, podczas gdy zawodnik może liczyć wyłącznie na pokrycie kosztów produkcji ich kopii.