Startup Perplexity, który zajmuje się sztuczną inteligencją, zamierzał wejść do Formuły 1. Firma z jednej strony chciała zaoferować swoje maszyny AI do obliczania i analizowania danych, a równocześnie zależało jej na zwiększeniu rozpoznawalności i dotarciu do nowych inwestorów. W tym celu rozpoczęto rozmowy z Red Bull Racing - informuje "The Verge".
Obie strony ustaliły warunki współpracy, na mocy której Red Bull miał zainkasować 5 mln dolarów rocznie, a dodatkowo zyskać dostęp do rozwiązań AI spod znaku Perplexity. Do zawarcia kontraktu jednak nie dojdzie. Wszystko przez weto, jakie postawił tytularny sponsor "czerwonych byków" - firma Oracle.
Oracle, którego kontrakt z Red Bullem wart jest ok. 100 mln dolarów rocznie, zapewnił sobie w umowie prawo weto i możliwość blokowania innych umów sponsorskich, jeśli uzna, że dotyczą one jego konkurentów. Tak też jest w tym przypadku, bo amerykański gigant technologiczny również działa na rynku sztucznej inteligencji. AI stworzona przez Oracle od kilku sezonów pomaga Red Bullowi w analizowaniu danych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny
W tej chwili nie jest jasne, czy startup Perplexity spróbuje dostać się do F1 poprzez współpracę z innym zespołem - dodaje "The Verge".
Jedno nie ulega wątpliwości. Rola sztucznej inteligencji w padoku F1 będzie rosnąć. Wynika to z faktu, że zespoły w trakcie jednej sesji treningowej gromadzą mnóstwo danych, a ich przeanalizowanie zajmuje sporo czasu. Odpowiednie wyprofilowanie AI pozwala zaoszczędzić czas i pieniądze, co jest kluczowe zwłaszcza w dobie limitów finansowych w F1, które ograniczają możliwość zatrudniania dodatkowego personelu.