Nowy zespół F1 szuka kierowców. Na kogo postawi?

Materiały prasowe / IndyCar Media / Chris Jones / Na zdjęciu: Colton Herta
Materiały prasowe / IndyCar Media / Chris Jones / Na zdjęciu: Colton Herta

W 2026 roku dojdzie do rozszerzenia stawki F1 o nowy zespół. Oznacza to dwa nowe etaty dla kierowców. Cadillac już rozgląda się na rynku. Na kogo postawi amerykański gigant należący do General Motors?

General Motors buduje nowy zespół Formuły 1, który będzie miał za zadanie promowanie marki Cadillac. Amerykanie już w 2026 roku stworzą jedenastą ekipę w stawce, co oznacza, że pola startowe rozszerzą się o dwa nazwiska. To niezwykle dobra wiadomość dla kierowców, którzy w ostatnim okresie narzekali, że chętnych do startów w F1 jest więcej niż miejsc.

Na kogo może postawić Cadillac? Opcji jest co najmniej kilka. Amerykanom przydałby się kierowca, który ma spore doświadczenie w F1. Część mediów w tym kontekście wymienia nazwisko Micka Schumachera. Niemiec nie znalazł nowego zespołu po utracie miejsca w Haasie pod koniec 2022 roku i z pewnością skorzystałby z okazji, by wznowić swoją karierę w F1.

Syn Michaela Schumachera zadebiutował w F1 podczas GP Bahrajnu w 2021 roku i wystąpił łącznie w 43 wyścigach dla Haasa, zanim został zastąpiony Nico Hulkenbergiem. Jego wujek Ralf zasugerował nawet, że Mick pasuje do nowego zespołu. - Zaczynasz od zera ze wszystkim i to będzie cholernie trudne. Dlatego musisz mieć kogoś, na kim możesz polegać - wyjaśnił Ralf Schumacher.

ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców

Jeśli Cadillac szuka doświadczonego kierowcy, Daniel Ricciardo jest idealnym kandydatem. Australijczyk błyszczał w Red Bull Racing przez pięć sezonów, wygrywając siedem wyścigów F1. Był partnerem zespołowym Maxa Verstappena w latach 2016-2018, a następnie ścigał się dla Renault i McLarena. 35-latek wrócił do F1 jako kierowca Alpha Tauri w zeszłym roku i kontynuował jazdę dla zespołu po rebrandingu na Visa Cash App RB, zanim został zastąpiony przez Liama Lawsona.

Franco Colapinto to jeden z najbardziej utalentowanych młodych kierowców na świecie. Zadebiutował w F1 jako kierowca Williamsa podczas GP Włoch we wrześniu. 21-letni Argentyńczyk pokazał swój potencjał, kończąc pięć z siedmiu Grand Prix na wyższej pozycji niż zajmował na starcie i został szeroko doceniony za swoje osiągnięcia. Colapinto nadal nie ma pracodawcy na rok 2025 i może zostać zatrudniony przez Cadillaka, jeśli do tego czasu nie znajdzie zajęcia w F1.

Jeśli Cadillac chce skupić się na amerykańskim talencie, może sięgnąć po Jake'a Crawforda. 19-latek z Karoliny Północnej zaimponował w programie juniorskim Red Bulla, po czym w lutym przeszedł do Astona Martina. Obecnie cieszy się drugim sezonem w F2 po wcześniejszych sukcesach w F3.

Alternatywą pochodzącą ze Stanów Zjednoczonych może być Colton Herta, który ściga się w amerykańskiej serii IndyCar w zespole Michaela Andrettiego. To właśnie w oparciu o Andretti Global powstanie ekipa F1 promująca Cadillaka. Problem polega na tym, że Herta ani nie ma doświadczenia z Formuły 1, ani nie jest już najmłodszy - wkrótce skończy 25 lat.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty