Chińczycy przejmą zespół F1? Miliarder z synem mogą odejść z padoku

Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Lawrence Stroll
Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Lawrence Stroll

Lawrence Stroll bierze pod uwagę sprzedaż Aston Martina. Ostatnio w padoku F1 mówiło się o możliwym przejęciu ekipy przez Saudyjczyków. Teraz pojawił się nowy chętny - to potentat motoryzacyjny z Chin.

Czy Lawrence Stroll i jego syn Lance znudzili się Formułą 1? To pytanie zaczyna rozbrzmiewać w padoku. Młody Kanadyjczyk niemal od początku startów w królowej motorsportu sprawia wrażenie osoby niekoniecznie zainteresowanej wyścigami, nawet jeśli ojciec wyłożył na jego karierę kilkadziesiąt milionów dolarów, a później za równie zawrotną sumę nabył zespół zwany obecnie Aston Martin.

Ostatnio pojawiły się plotki, że Strollowie mogą opuścić F1. Kierowca Aston Martina spisuje się fatalnie i nie dorównuje osiągami Fernando Alonso, a po jego wypadkach matka ma nakłaniać go do zakończenia przygody z motorsportem. Zainteresowanie zakupem ekipy z Silverstone miało już wyrazić saudyjskie Aramco.

Niewykluczone, że Saudyjczycy będą mieć rywala w postaci chińskiego Geely. Firma motoryzacyjna z Chin, która próbuje coraz mocniej rozpychać się na europejskim rynku, jest mniejszościowym udziałowcem Aston Martina - ale firmy produkującej samochody. Ona również jest kontrolowana przez Strolla.

ZOBACZ WIDEO: Polski mistrz szczerze o swojej przemianie. "Byłem łobuzem"

"Pojawiają się pytania dotyczące przyszłości Aston Martina - nie tylko dlatego, że w pewnym momencie rodzina Strollów będzie musiała zmierzyć się z prawdą na temat Lance'a, ale też ze względu na trudności w firmie. Sytuacja komplikuje się w związku z ostatnim ogłoszeniem, iż konsorcjum Yew Tree nabyło w niej nowe udziały" - napisał na blogu dziennikarz Joe Saward.

Saward przypomniał, że w maju 2023 roku Aston Martin zawarł umowę z Geely i Chińczycy zobowiązali się, że do sierpnia 2024 roku nie kupią więcej niż 22 proc. akcji. W tym samym czasie fundusz Yew Tree należący do Strolla nie może posiadać więcej niż 25 proc. udziałów. Tymczasem po wydarzeniach z ubiegłego tygodnia, w rękach kanadyjskiego miliardera jest 26,23 proc. firmy.

"Jeśli którakolwiek ze stron będzie posiadać więcej niż 29,9 proc. udziałów, musi złożyć ofertę wykupu pozostałych akcjonariuszy po najwyższej cenie za akcję z ostatnich dwunastu miesięcy" - dodał Saward.

Geely może zatem przejąć Aston Martina w roku 2024, a wtedy do ekipy F1 mógłby wkroczyć chiński kierowca - Guanyu Zhou. Sam Stroll nie straciłby na tej inwestycji, biorąc pod uwagę, że nabył upadający zespół za ok. 100 mln dolarów.

Do koncernu Geely obecnie należą takie marki jak Volvo, Lotus i Smart.

Czytaj także:
- Perez musi liczyć na siebie. Red Bull mu nie pomoże
- Imponujący zysk Mercedesa. Firma zarobiła miliony na F1

Źródło artykułu: WP SportoweFakty