Sky Sports to od lat główny nadawca Formuły 1 w Wielkiej Brytanii. Tradycyjnie już stacja przygotowała baner promujący najbliższe GP USA. Na tle amerykańskiej flagi znaleźli się Max Verstappen, Mick Schumacher oraz Kevin Magnussen. Obecność tego ostatniego jest jednak efektem niezbyt umiejętnej pracy w programie graficznym, co zostało zauważone w Rosji.
Brytyjczycy wykorzystali zdjęcie Nikity Mazepina, który startował w Haasie w roku 2021. Grafik szykujący baner wykorzystał sylwetkę Rosjanina, doklejając do niej głowę Kevina Magnussena. Pewien zgrzyt wywołuje fakt, że w ten sposób duński kierowca promuje... Uniwersytet w Moskwie. Logo uczelni znalazło się bowiem na przodzie kombinezonu Mazepina w sezonie 2021.
- Jak to zobaczyłem, to mocno się roześmiałem. Wystarczy popatrzeć na logotypy Haasa, nadal jest tam widoczne logo Uralkali. Z jednej strony boli mnie, że ucięli mi głowę. Z drugiej strony, cieszy mnie, że nadal jestem w F1. Duszą i ciałem - powiedział Mazepin w rozmowie z agencją RIA Novosti.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze
Nikita Mazepin stracił miejsce w F1 na początku marca 2022 roku, kilka dni po tym jak Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę. Haas nie chciał być kojarzony z rosyjskim kapitałem i Władimirem Putinem. Tymczasem Dmitrij Mazepin, ojciec 23-latka, zbudował swoją potęgę finansową za pozwoleniem moskiewskiego dyktatora.
Haas w marcu rozwiązał też kontrakt sponsorski z firmą Uralkali, która należy do Mazepina seniora. Dlatego jej logotypy zniknęły z kombinezonów kierowców amerykańskiej ekipy. "Uralkali dostało szansę na darmową reklamę nawet po skandalicznym, głośnym wyjściu z F1" - napisali Rosjanie, po tym jak baner przygotowany przez Sky Sports obiegł internet.
Wpadka Brytyjczyków wydaje się o tyle kuriozalna, że każdy zespół F1 udostępnia mediom za darmo pakiet zdjęć kierowców, które można wykorzystać na swoje potrzeby. Nic nie stało zatem na przeszkodzie, by przygotować baner promujący GP USA w oparciu o fotografie Magnussena i Schumachera pochodzące z roku 2022.
Czytaj także:
Red Bull oszukał wszystkich. Na jaw wychodzą nowe fakty
Max Verstappen pozbawiony tytułu? Wiadomo, na co liczy Mercedes