Sensacja w kwalifikacjach F1

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: George Russell

Ferrari myślało o zablokowaniu pierwszego rzędu na starcie GP Węgier, a sensacyjne pole position zdobył George Russell. To pierwsze wygrane kwalifikacje Brytyjczyka w karierze. Dramat przeżył Max Verstappen.

Zgodnie z zapowiedziami synoptyków, pogoda namieszała w kwalifikacjach Formuły 1 do GP Węgier. Wprawdzie podczas czasówki nie mieliśmy obfitych opadów deszczu, tak jak w trakcie sobotniego treningu, ale na Hungaroringu wyraźnie się ochłodziło w porównaniu do początku weekendu. Podczas gdy w piątek Ferrari było o krok przed Red Bull Racing, kwalifikacje przyniosły bardziej wyrównaną walkę.

Gdy kierowcy wyjeżdżali na tor w Q1, nad Hungaroringiem wisiały ciemne chmury. Dlatego w każdej chwili opady deszczu mogły wtrącić się do rywalizacji kierowców.

O tym, że warunki na torze poprawiają się z sekundy na sekundę najlepiej świadczył fakt, że na czele Q1 znalazł się Lewis Hamilton, choć Mercedes do tej pory nie imponował tempem w GP Węgier. Równocześnie dało się zauważyć, że w chłodniejszych warunkach bolid Red Bulla spisuje się lepiej niż konkurencja z Ferrari. W efekcie Max Verstappen na kolejnych okrążeniach był szybszy niż Charles Leclerc.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami

O ile aktualny mistrz świata imponował tempem, o tyle problemy miał Sergio Perez. Drugi z kierowców Red Bulla w Q2 podpadł sędziom, którzy anulowali czas jego okrążenia z powodu przekroczenia limitów toru. Po chwili stewardzi przywrócili Meksykaninowi najlepszy wynik, bo jednak nie dopatrzyli się błędu po stronie 32-latka. Jednak radość Pereza nie trwała długo.

Perez w ostatnich sekundach Q2 nie był w stanie poprawić czasu, a zrobili to inni, przez co Meksykanin spadł na jedenaste miejsce i nie awansował do Q3. - Magnussen mnie zablokował! - narzekał kierowca Red Bulla przez radio. Ewentualna interwencja sędziów będzie marnym pocieszeniem dla zawodnika ekipy z Milton Keynes, który w niedzielnym wyścigu będzie miał spore problemy, by wyprzedzać rywali i odrabiać stracony dystans.

Ciekawie zaczęło się Q3, bo obaj kandydaci do tytułu popełnili błędy na pierwszych okrążeniach. Leclerc wpadł w poślizg w jednym z zakrętów, a Verstappen zblokował opony i wypadł z toru. - Nie wiem, co się dzieje, ale nie mam przyczepności - poskarżył się przez radio kierowca Red Bulla. Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta i w połowie Q3 na czele mieliśmy Carlosa Sainza.

- Nie mam mocy, nie mam mocy! - narzekał Verstappen, gdy wyjechał na tor na decydujące okrążenie w Q3. Inżynier wydawał kolejne instrukcje Holendrowi, ale nie dawały one efektów. - Nic nie działa, weźcie to k***a w końcu naprawcie! - denerwował się Holender.

Podczas gdy wydawało się, że Ferrari wywalczy pierwszy rząd startowy, bo Sainz i Leclerc przewodzili stawce, sensację sprawił George Russell. Kierowca Mercedesa wywalczył po raz pierwszy w karierze pole position.

F1 - GP Węgier - kwalifikacje - wyniki:

Poz.KierowcaZespółQ3Q2Q1
1. George Russell Mercedes 1:17.377 1:18.154 1:18.407
2. Carlos Sainz Ferrari +0.044 1:17.946 1:18.434
3. Charles Leclerc Ferrari +0.190 1:17.768 1:18.806
4. Lando Norris McLaren +0.392 1:18.121 1:18.653
5. Esteban Ocon Alpine +0.641 1:18.216 1:18.866
6. Fernando Alonso Alpine +0.701 1:17.904 1:18.716
7. Lewis Hamilton Mercedes +0.765 1:18.035 1:18.374
8. Valtteri Bottas Alfa Romeo +0.780 1:18.445 1:18.935
9. Daniel Ricciardo McLaren +1.002 1:18.198 1:18.775
10. Max Verstappen Red Bull Racing +1.446 1:17.703 1:18.509
11. Sergio Perez Red Bull Racing 1:18.516 1:19.118
12. Guanyu Zhou Alfa Romeo 1:18.573 1:18.973
13. Kevin Magnussen Haas 1:18.825 1:18.993
14. Lance Stroll Aston Martin 1:19.137 1:19.205
15. Mick Schumacher Haas 1:19.202 1:19.164
16. Yuki Tsunoda Alpha Tauri 1:19.240
17. Alexander Albon Williams 1:19.256
18. Sebastian Vettel Aston Martin 1:19.273
19. Pierre Gasly Alpha Tauri 1:19.527
20. Nicholas Latifi Williams 1:19.570

Czytaj także:
Alfa Romeo podjęła decyzję ws. F1. Teraz już wszystko jasne
Red Bull bez szans z Ferrari. Max Verstappen musi liczyć na pogodę

Źródło artykułu: