- Mój syn nie żyje, został zamordowany - poinformowała matka Reche Caldwella, Deborah - Wyszedł z domu na randkę ze swoją dziewczyną, zapomniał kurtki, więc wrócił. I wtedy go zamordowali. Było ich dwóch. Postrzelili go w klatkę piersiową i nogę. Zmarł w szpitalu.
41-letni były zawodnik footballu amerykańskiego mieszkał w Tampie, 400-tysięcznym mieście na zachodnim wybrzeżu Florydy. W latach 2002-2008 występował w lidze NFL. Grał na pozycji skrzydłowego. Reprezentował barwy New England Patriots, Washington Redskins, San Diego Chargers oraz St. Louis Rams. Rozegrał 71 spotkań.
Amerykańska policja twierdzi, że napad mógł być zaplanowany. To nie był przypadek. Mordercom jednak najprawdopodobniej chodziło o rabunek. Obserwowali dom byłego sportowca, kiedy ten wyszedł na randkę postanowili działać. Powrót po kurtkę jednak ich zaskoczył. Ukryli się w krzakach i zapewne nakryci na gorącym uczynku oddali strzały. Śmiertelne.
- Był dobrym człowiekiem, który cały czas się uśmiechał - powiedziała amerykańskim dziennikarzom Deborah Caldwell. - Próbował pomóc wszystkim, którym mógł. Był typem faceta, który dałby ci swoją ostatnią koszulę, mimo że sam nie miałby już czego na siebie założyć.
Ex-NFL WR Reche Caldwell Dead, Shot and Killed In Tampa https://t.co/sKQgN63jbv
— TMZ (@TMZ) June 7, 2020
Po zakończeniu kariery życie Reche Caldwella nie było jednak różowe. Miał problemy z prawem. W maju 2014 roku został aresztowany za posiadanie narkotyków i zamiar ich dystrybucji. Został skazany na 27 miesięcy więzienia federalnego.
To nie wszystko. Kilka miesięcy temu (w grudniu 2019) został oskarżony o oszustwo związane z systemem opieki zdrowotnej. Miał współpracować z grupą byłych graczy NFL, którzy zdefraudowali ponad 3,4 mln dolarów. W czerwcu 2020 roku miał zostać ogłoszony wyrok w tej sprawie. Caldwell nie zasiądzie już na ławie oskarżonych.
Przypomnijmy, że to już kolejna śmierć byłego sportowca w USA, w ostatnich dniach. O wiele głośniejsza jest sprawa George'a Floyda (więcej przeczytaj TUTAJ >>). Były koszykarz i członek drużyn footballu amerykańskiego (w czasach uniwersyteckich), a potem m.in. raper zmarł w areszcie po tym, jak podczas zatrzymania policjant przez kilka minut klęczał na jego szyi. Floyd krzyczał, że nie może oddychać. Z niezależnej sekcji zwłok wynika, że przyczyną jego śmierci było uduszenie.
Ta śmierć wywołała potężne protesty na całym świecie - nie tylko w USA. Wielu sportowców przyłączyło się do akcji przeciw rasizmowi. M.in. piłkarze Bayernu Monachium założyli specjalne koszulki (więcej szczegółów - KLIKNIJ >>).